Na Marsie w 2020r. będzie bardzo tłoczno

Podczas konferencji Humans To Mars mówiono dużo o załogowej wyprawie na Marsa, ale wspomniano też o troszkę bliższej przyszłości i misjach bezzałogowych. Okazuje się, że najbliższe dwa okienka startowe zapowiadają się bardzo ciekawie dla Marsa.

W okienku w 2018 poleci lądownik InSight (z wiertłem skonstruowanym przez polską firmę – o tym innym razem). Ale to dopiero okienko 2020 będzie bardzo ale to bardzo tłoczne, choć oczywiście spokojnie dla każdej firmy i agencji narodowej miejsca starczy. W 2020 na Marsa polecą:

Oto zdjęcie slajdu (z tego powodu grafika nie jest aż tak wyraźna) z prezentacji jednego z pracowników NASA.

  • Mars Rover 2020 – NASA – oficjalna nazwa nie została jeszcze wybrana. Rover 2020 bazuje na łaziku Curiosity, wygląda niemal identycznie, ma za to inne instrumenty naukowe, w tym bardzo ważny instrument o nazwie Moxie. Postara się on, po raz pierwszy w historii, wytworzyć tlen z marsjańskiego dwutlenku węgla. Tworzenie tlenu na Czerwonej Planecie, bez konieczności przywożenia go z Ziemi jest kluczowe dla powodzenia załogowej misji marsjańskiej. Ten tlen może służyć do oddychania dla astronautów oraz jako utleniacz w pojeździe, który zabierze ich z powierzchni planety.
  • ExoMars – ESA/Roscosmos – kolejny łazik, tym razem pierwszy łazik europejski (miejmy nadzieję, że nie rozbije się o powierzchnię jak lądownik Schiaparelli we wrześniu 2016 roku).
  • Chińska misja marsjańska 2020 – zawierać będzie orbiter, lądownik i łazik – jak lecieć na Marsa to już z konkretną flotą pojazdów!
  • Orbiter Hope – misja zbudowana przez Zjednoczone Emiraty Arabskie, a wystrzelona przez japońską rakietę H-IIA. Będzie to pierwsza sonda marsjańska wystrzelona przez kraj arabski lub muzułmański.
  • Dwa Red Dragony – SpaceX nie da rady wystrzelić swojego statku kosmicznego w najbliższym okienku startowym w 2018 więc planują wysłać dwa w 2020. Ta informacja była największym newsem i nowością podczas konferencji Humans To Mars 2017 i jako jedyna przebiła się do mediów opisujących przemysł kosmiczny oraz eksplorację kosmosu. Informacja ta wyciekła jednak nie od kogoś ze SpaceX ale od Jima Greena, managera NASA do spraw misji naukowych. Stwierdził on, że SpaceX zamierza wysłać jednego Red Dragona na początku okienka startowego, a drugiego na końcu.

Rok 2020 to będzie niesamowity rok dla Czerwonej Planety i dla nas obserwatorów jej obserwatorów. Na którą misję na Marsa czekasz z największą niecierpliwością?

 

Najnowsze artykuły

Więcej informacji

Nie przegap ciekawych artykułów