Żyjemy w ciekawych czasach dla eksploracji kosmosu. Po latach przestoju i przestarzałych technologii na rynek wchodzą nowe firmy i proponują prawdziwie innowacyjne technologie. Nie, to nie będzie kolejny artykuł o SpaceX. Dziś zajmiemy się ich nowym i do niedawna bardzo tajemniczym konkurentem – firmą Blue Origin.
Blue Origin to firma założona przez Jeffa Bezosa, twórcę Amazon.com. Jej celem jest budowa tanich, odzyskiwalnych rakiet, kolonizacja Układu Słonecznego… Zarabianie pieniędzy oczywiście. Do tej pory firma Blue Origin zbudowała i przetestowała suborbitalną rakietę New Shepard, której zadaniem nie jest wynoszenie satelitów na orbitę, a kosmiczna turystyka.
Rakieta New Shepard
Rakieta New Shepard będzie wynosiła na swoim szczycie kapsułę, z 6 osobami na pokładzie, na umowną granicę kosmosu – 100km. Tam przez kilka minut doświadczą oni nieważkości i będą mogli podziwiać krzywiznę Ziemi. Sama rakieta New Shepard powróci w pionowej pozycji na Ziemię i wyhamuje silnikiem. Kapsuła z astronautami najpierw wyhamuje spadochronami i silnikiem tuż przed samym lądowaniem.
Rakieta New Shepard została nazwana na cześć Alana Sheparda, który w maju 1961 roku jako drugi człowiek w historii, a pierwszy amerykanin, osiągnął granicę kosmosu (ale nie wszedł na orbitę Ziemi). W ramach misji Apollo 14 wylądował na Księżycu i… Grał tam w golfa.
Do tej pory przeprowadzono 6 testów rakiety New Shepard, w tym ewakuacji kapsuły załogowej podczas startu. Wszystko odbyło się bez problemów. Dlatego w 2017 planuje przeprowadzić pierwsze testy z ludźmi na pokładzie, a już w 2018 roku z pierwszymi turystami.
Ale New Shepard to dopiero przygrywka do tego co pokaże ich kolejna rakieta… New Glenn.
Rakieta New Glenn
Rakieta New Glenn została nazwa tak na cześć pierwszego amerykanina, który poleciał w kosmos i znalazł się na orbicie Ziemi – Johna Glenna. 20 lutego 1962 w blisko 5 godzin okrążył naszą planetę cztery razy. Niestety John Glenn zmarł w grudniu 2016 roku mając 95 lat.
Blue Origin ogłosił wygląd i specyfikację rakiety New Glenn we wrześniu 2016 roku. Dopiero teraz jednak, w marcu 2017, pokazano animację, jak start i lądowanie New Glenn ma wyglądać:
Że rakieta New Glenn jest duża to mało powiedziane. Zobaczcie to porównanie:
New Glenn jest minimalnie mniejszą rakietą od Saturna V (która wyniosła ludzi na Księżyc), o wiele większa od Falcona 9 firmy SpaceX. I nie chodzi tu tylko o wysokość (82m dla wariantu z dwom członami i 95m dla trzech członów), ale również średnicę (7 metrów). Tak jak rakieta Falcon 9, New Glenn również będzie rakietą wielokrotnego użytku – pierwszy człon powróci pionowo na ziemię i wyląduje na statku. Wielkość rakiety oznacza także, że najprawdopodobniej będzie potrafiła ona wynieść ciężkie satelity geostacjonarne bliżej ich docelowej orbity. W tej chwili takie satelity wynoszone są na tak zwaną geostacjonarną orbitę transferową (bardzo eliptyczną), z której potem same się przenoszą na kołową orbitę geostacjonarną używając własnych silników i paliwa. Przez co takie satelity dużo ważą. Gdyby New Glenn mógł je wynieść bliżej docelowej orbity za podobnie niską jak Falcon 9 cenę, oznaczałoby to spore korzyści dla operatorów satelitarnych. Mozolne zmienianie orbity przez samego satelitę to również kwestia czasu. A czas to oczywiście pieniądz.
Silnik BE-4
Co jest jednak najbardziej fascynującego w rakiecie New Glenn to jej silnik! Nazywa się on BE-4 i Blue Origin pokazało właśnie zdjęcia pierwszego w historii złożonego silnika:
Silnik BE-4 jest zasilany mieszanką ciekłego tlenu i ciekłego metanu! Takie paliwo wydaje się być wyborem przyszłości, bo również SpaceX pracuje nad silnikiem napędzanym metanem o nazwie Raptor. Testy silnika BE-4 mają zacząć się w 2017 roku, dwa kolejne silniki są w produkcji według słów Jeffa Bezosa. Prace nad silnikiem zaczęły się już w 2011 roku. Jak więc widać, prace nad nowymi silnikami trwają lata.
Pierwszy stopień rakiety New Glenn potrzebuje siedmiu silników BE-4, a drugi stopień wykorzystuje jeden silnik BE-4 przystosowany do działania w próżni. Pierwszy lot testowy New Glenn nie odbędzie się wcześniej niż w 2020 roku.
Silnik BE-4 w rakiecie Vulcan
Co ciekawe silnik BE-4 będzie wykorzystywany również w rakiecie Vulcan, którą konstruuje ULA (United Launch Aliance – join venture między firmami Lockheed Martin i Boeing). Dziwne jest to posunięcie ze strony ULA… Nie mają oni najwyraźniej pieniędzy na skonstruowanie własnego silnika, więc współpracują z jednym z największych przyszłych konkurentów w celu zbudowanie najważniejszej części swojej nowej rakiety. Nie mają też chyba wiedzy technicznej, aby uczynić cały pierwszy stopień Vulcana odzyskiwalnym, więc będą odzyskiwać tylko same silniki BE-4, które będą obniżać się na spadochronach a w trakcie opadania zostaną przechwycone przez helikopter. ULA zastrzega, że to bardzo ekonomicznie rozsądne rozwiązanie, ale wygląda to po prostu na bieda-technologię.
Pierwsi chętni na starty New Glenn
Wraz z upublicznieniem animacji startu rakiety New Glenn Blue Origin ogłosił pierwszych komercyjnych klientów dla swojej orbitalnej rakiety. Są to europejski operator satelitów Eutelsat. Wyniesienie ich satelity miałoby nastąpić między 2021 a 2022 rokiem.
Następnym klientem ma być firma One Web, która chce uruchomić globalną usługę dostępu do internetu za pomocą konstelacji aż 2000 satelitów! Kontrakt z Blue Origin opiewa w tej chwili na wystrzelenie na razie 400 satelitów w pięciu startach. New Glenn wyniesie bowiem na orbitę 80 satelitów za jednym zamachem. One Web upatruje jako swojego największego konkurenta konstelację satelitów planowaną przez… SpaceX… Największego konkurenta Blue Origin. Dlatego tak bardzo obu firmom po drodze.
Więc choć New Glenn nie wykonał żadnego lotu, a nawet jego główna część składowa – silnik BE-4 – nie została przetestowana, to znaleźli się na niego już chętni. Do tej pory Blue Origin nie składał obietnic bez pokrycia, więc plany związane z rakietą New Glenn wyglądają ok. Choć oczywiście trudno nie spodziewać się opóźnień.
New Glennem na Księżyc?
Tak. Jeff Bezon wspomniał, że New Glenn jest na tyle potężną rakietą, że mogłaby wynieść na orbitę Księżyca nadmuchiwany moduł firmy Bigelow Aerospace.
Co sądzisz o rakiecie New Glenn i planach Blue Origin? Ja sercem jestem za SpaceX, ale oni wszystkiego sami nie mogą zrobić, dlatego się ciesze, że będą mieli silną konkurencję, która będzie pchała obie firmy, do tworzenia jeszcze lepszych rakiet i przyszłości ludzkości w Układzie Słonecznym.