W naszym cyklu #KosmicznyTydzień podsumowujemy najciekawsze wydarzenia, ogłoszenia i odkrycia związane z szeroko pojętą eksploracją kosmosu, które miały miejsce w minionym tygodniu.
Biały Dom otwiera drogę do księżycowego górnictwa
Prezydent Donald Trump podpisał 6 kwietnia rozporządzenie wykonawcze, które określa podejście i stosunek Stanów Zjednoczonych do wydobycia surowców w przestrzeni kosmicznej. Pozwala ono — przynajmniej na krajowym gruncie prawnym — na sięgnięcie rządowym agencjom i firmom z USA po wszystkie zasoby Księżyca, jak np. lód wodny, potrzebne do ustanowienia długotrwałej obecności ludzi na Srebrnym Globie. Przyjęty dokument wydaje się furtką dla partnerów programu Artemis jak Kanada czy Japonia, które również są zainteresowane kawałkiem tortu z księżycowych zasobów. Swój sprzeciw wobec rozporządzenia wyraziła za to Federacja Rosyjska.
Nowe rozporządzenie wyraźnie podkreśla doktrynę Stanów Zjednoczonych, że dla nich kosmos nie jest dobrem wspólnym i przestrzenią do wspólnego rozwoju, ale raczej miejscem możliwości dla tych państw, które są w stanie po nie sięgnąć. Przypomnijmy, że USA uznaje obecnie jedynie Traktat o Przestrzeni Kosmicznej z 1967 roku, który pozwala na wydobywanie bez ograniczeń surowców na Księżycu. Nie był to jednak koniec międzynarodowych prac nad prawnymi ramami eksploatacji kosmosu. Układ księżycowy z 1979 roku, ostatni z traktatów wypracowany w ramach ONZ, uznaje księżycowe zasoby naturalne za wspólne dziedzictwo ludzkości i ściśle reguluje ich wydobycie, w tym podział korzyści między wszystkie państwa.
Pełną treść rozporządzenia znajdziecie tutaj – www.whitehouse.gov
Teleskop w księżycowym kraterze
NASA przyznała grant w wysokości 125 tysięcy dolarów na projekt przekształcenia księżycowego krateru w ogromny radioteleskop — Lunar Crater Radio Telescope. Jest to jeden z 23 pomysłów, które agencja uznała za rewolucyjne i warte dalszych badań w ramach inkubatora Institute for Advanced Concepts. Łączna pula przeznaczona w tym roku na ich wsparcie wyniosła 7 mln USD. Projekt LCRT zgłosił Saptarshi Bandyopadhyay, specjalista od robotyki związany z laboratorium NASA Jet Propulsion Laboratory.
Zaproponowana koncepcja w projekcie sprowadza się do wysłania na Księżyc jednej misji. Wpierw trzeba będzie wybrać krater, który powinien mieć średnicę od 3 do 5 kilometrów i odpowiednią głębokość, a także znajdować się po niewidocznej z Ziemi stronie (dzięki czemu Księżyc blokuje sygnały wysyłane z naszej planety). Statek składający się z dwóch lądowników rozdziela się na orbicie, a następnie pierwszy — z teleskopem — osiada na dnie krateru, a drugi — z łazikami do jego montażu — na powierzchni, nieopodal krawędzi. Sam teleskop to po prostu druciana siatka, którą pojazdy rozciągną do okręgu o średnicy kilometra i umieszczony ponad nią odbiornik fal radiowych. Zaproponowane przez Bandyopadhyaya łaziki DuAxel idealnie nadają się do tej misji. Wyposażone są w odłączaną od pojazdu kotwicę, którą mogą umieścić na szczycie krateru, a następnie opuścić się w jego głąb i wrócić na górę, ciągnąc za sobą sieć radioteleskopu.
Czy są szanse na to, że agencja zrealizuje ten projekt? Użycie lekkich pojazdów i naturalnej formacji geologicznej Księżyca na pewno redukuje koszt teleskopu, a on sam poszerzyłby znacznie nasz wgląd w głęboki wszechświat.
Więcej o projekcie radioteleskopu przeczytacie tutaj – nasa.gov
Kolejny kontrakt na księżycowe misją
NASA wybrała firmę Masten Space Systems do przeprowadzenia misji na biegun południowy Księżyca, której celem jest zyskanie doświadczenia, zebranie nowych danych i przetestowanie różnych rozwiązań potrzebnych do ponownego wysłania ludzi na jego powierzchnię. Wyprawa planowana jest na rok 2022 i w jej ramach komercyjny lądownik XL-1 zabierze 9 instrumentów naukowych oraz demonstratorów technologii, a także niewielki łazik. Będą one funkcjonowały na Księżycu przez 12 dni.
Ładunki, jakie znajdą się na pokładzie lądownika XL-1 to:
- Radiometr Lunar Compact Infrared Imaging System, który posłuży do zbadania kompozycji księżycowego gruntu i stworzenia mapy rozkładu temperatury;
- Spektrometr Linear Energy Transfer Spectrometer do badania radiacji lunarnego środowiska;
- System wizualny Heimdall składający się z czterech kamer;
- Spektrometr Mass Spectrometer Observing Lunar Operations do identyfikacji substancji lotnych w księżycowej egzosferze;
- Spektrometr Near-Infrared Volatile Spectrometer System do pomiarów występowania wartościowych zasobów na powierzchni i pod powierzchnią Księżyca;
- Robotyczne ramię Sample Acquisition, Morphology Filtering, and Probing of Lunar Regolith (SAMPLR), które wykorzystane zostanie do demonstracji zdolności zbioru próbek i wyfiltrowania z nich cząsteczek o określonym rozmiarze;
- Odbłyśnik laserowy LRA;
- łazik MoonRanger, ważący trochę ponad 13 kg, który zademonstruje działanie autonomicznej nawigacji podczas pokonywania długich dystansów na Księżycu. Łazik wyposażony będzie w spektrometr Neutron Spectrometer System do poszukiwania lodu wodnego przy powierzchni Księżyca.
Fundusze na misję — 75,9 mln USD — pochodzą z inicjatywy Commercial Lunar Payload Services, będącej częścią programu Artemis.
Przeczytaj więcej na ten temat tutaj – nasa.gov
Nowa załoga na ISS
Statek Sojuz MS-16 z nową załogą — Rosjanie Anatolij Iwaniszyn i Iwan Wagner oraz Amerykanin Cristopher Cassidy — bezpiecznie zadokował 9 kwietnia do Międzynarodowej Stacji Kosmicznej, niecałe 6 godzin po widowiskowym starcie z kosmodromu Bajkonur. Dwójka kosmonautów i astronauta weszli w skład 62. Ekspedycji na ISS, która zakończy się w kwietniu, po powrocie dotychczas obecnego tam zespołu statkiem Sojuz MS-15 na Ziemię. Potem nowo przybyła trójka zacznie funkcjonować jako 63. Ekspedycja, która potrwa do października. Kwietniowy lot był pierwszą tegoroczną wymianą załogi na stacji.
Misja ta jest wyjątkowa z kilku względów. Załoga spędziła ponad miesięczną zapobiegawczą kwarantannę w związku z trwającą pandemią koronawirusa, najpierw miesiąc w Moskwie, a potem kolejne dwa tygodnie w kosmodromie Bajkonur. Ponadto jest to pierwszy z ostatnich lotów Sojuza z załogą amerykańską na stację, a którzy będą korzystać już od maja ze statku Dragon firmy SpaceX. Załoga 63. Ekspedycji będzie miała okazję obsłużyć przylot pierwszej załogi komercyjnej kapsuły.
Przeczytaj więcej na ten temat tutaj – nasa.gov
Powrót BepiColombo
Sonda BepiColombo zawitała w pobliże naszej planety, ale w związku z globalną kwarantanną pośpiesznie oddaliła się od niej i korzystając z asysty grawitacyjne skierowała do Wenus, a stamtąd już prosta droga do celu podróży — Merkurego. Na pierwszym ujęciu sonda znajdowała się w odległości 281 940 km od Ziemi, a na ostatnim 128 000 km.
BepiColombo to wspólny projekt agencji kosmicznych z Europy i Japonii, którego celem jest lepsze poznanie najsłabiej zbadanej planety naszego Układu Słonecznego. Sonda wyruszyła w kierunku Merkurego 20 października 2018 roku z kosmodromu w Gujanie Francuskiej na pokładzie rakiety Ariane 5. BepiColombo zabrała ze sobą dwa orbitery, jeden przeznaczony do badania samej planety, od żelaznego jądra do jej delikatnej atmosfery, oraz drugi do badania magnetosfery.
Test Starlinera do powtórki
Oczekiwana decyzja została podjęta, Boeing powtórzy demonstracyjną misją statku Starliner na orbitę bez załogi, zanim zostanie ona użyta do transportu astronautów. Przeprowadzony testowy lot w grudniu zeszłego roku zakończył się fatalnie — kapsuła nie tylko nie dotarła do Międzynarodowej Stacji Kosmicznej, ale było wysokie ryzyko jej utraty podczas powrotu i wejścia w ziemską atmosferę. Zarówno NASA, jak i Beoing nie mogą pozwolić sobie na powtórkę podobnej sytuacji przy załogowej misji. Wyniki śledztwa w sprawie awarii Starlinera wykazały wiele błędów i niedociągnięć, które nie powinny mieć miejsca. Powtórka demonstracyjnego lotu statku Boeinga odbędzie się pod koniec roku, między październikiem a listopadem, ale jeśli pandemia koronawirusa będzie się przedłużać, możliwe są opóźnienia.
Przeczytaj więcej na ten temat tutaj – spaceflightnow.com
Zdjęcie tygodnia
Wahadłowiec Challenger kilka chwil po starcie, uchwycony przez astronautę Johna Younga. Starty statków kosmicznych z tej wysokiej perspektywy wyglądają niesamowicie.