Kosmos nad Bałtykiem – relacja z konferencji My Space Love Story

Człowiek zawsze będzie potrzebny do eksploracji kosmosu. Możemy zbudować każdą maszynę, ale żadna nigdy nie zastąpi ludzkiej kreatywności i umiejętności reakcji na nieoczekiwane. Zawsze będziemy tam potrzebni – uspokaja Danny Olivas, weteran dwóch misji kosmicznych i jeden z astronautów, którzy wzięli udział w marcowej konferencji My Space Love Story vol. 2. 

Konferencja w gmachu Politechniki Gdańskiej rozpoczęła się od oficjalnego powitania ze strony organizatorów, działającej z Sopotu fundacji My Space Love Story i od odczytania przez prezes Annę Oworuszko-Cichowską listu od Premiera Mateusza Morawieckiego, patrona wydarzenia. Szef rządu wyraził smutek z powodu niemożliwości uczestnictwa w konferencji oraz nawiązał do sukcesów polskich firm i studentów, które przyczyniają się do rozwoju krajowego sektora kosmicznego. 

Prawo i zdrowie a eksploracja kosmosu

Prelekcją “Czy prawo w kosmosie jest potrzebne?” zapoczątkowano merytoryczną część konferencji, a wygłosił ją Dr Paweł Chyc, dziekan Wydziału Prawa i Administracji WSAiB w Gdyni. Na przykładzie różnych sytuacji, np. kolizji satelitów na orbicie okołoziemskiej prelegent zwrócił uwagę na to, że eksploracja i operowanie w przestrzeni kosmicznej nie ucieknie przed ramami prawa. I będzie ono bardzo podobne do tego, jakie tyczy się obecnie mórz. Kosmos również nie należy do nikogo, jest wolną strefą, ale prędzej czy później państwa i prywatne organizacje sięgną po jego zasoby. Dr Chyc podkreślił, że jeśli Polska chce zaistnieć w przestrzeni kosmicznej, musi jak najszybciej przyjąć ustawę o rejestrze polskich obiektów znajdujących się ponad atmosferą.

Kolejna prelekcja na pewno nie przypadła do gustu zwolennikom wysłania jak najszybciej misji załogowej na Marsa. Prof. dr hab. Jan F. Terelak z UKSW w Warszawie w swoim wystąpieniu “Bariery adaptacyjne człowieka do długotrwałych misji kosmicznych” wyjaśnił, że wcale nie będzie to takie łatwe. Im dłuższy pobyt w stanie nieważkości i im dalej od domu, tym szanse, że dojdzie do znacznego uszczerbku na zdrowiu, także psychicznym, rosną. Na człowieka podczas długotrwałych misji kosmicznych czyhają różne zagrożenia, poczynając od deprywacji sensorycznej, fizycznych zmian w organizmie jak wiotczenie mięśni czy utrata budulca kości, aż po problemy z synchronizacją organizmu do innego rytmu dnia. Zdaniem profesora Terelaka, jeśli ludzie dotarliby cało na Marsa, nie byliby w stanie wyjść ze statku o własnych siłach.

Wracając z rozważaniami bliżej Ziemi, podczas trzeciej prelekcji mgr inż. Paweł Kisielewicz z Politechniki Krakowskiej poruszył temat wykorzystania danych satelitarnych z programu Copernicus. Rośnie popyt na obrazowanie satelitarne, a wraz z nim potrzeba odpowiedniego filtrowania i przetwarzania przesyłanych przez satelity dane. Rynek ten w 2018 roku osiągnął wartość 4,5 mld USD, a zgodnie z przewidywaniami do końca 2024 roku będzie to 7,5 mld USD. Kisielewicz w swoim wystąpieniu wspomniał także o umieszczaniu na satelitach modułów sztucznej inteligencji, która mogłaby podejmować decyzje bez kontaktu z człowiekiem i dbać o poprawną realizację celów misji.

Rzadka okazja do spotkania kosmicznych żeglarzy

Danny Olivas opowiada o swoich kosmicznych doświadczeniach przyszłym astronautom.

Po prelekcjach nadszedł punkt konferencji, na który wszyscy czekali najbardziej, czyli panel z udziałem astronautów i kosmonautów. Wzięli w nim udział Mirosław Hermaszewski i Bertalan Farkas, pierwszy Polak i Węgier w kosmosie, a także Dany Olivas oraz Tony Antonelli, weterani amerykańskiego programu wahadłowców. Na wydarzenie nie dotarli niestety astronauta Loren Acton, który nie mógł przylecieć do Polski z powodu obostrzeń w lotach lotniczych związanych z epidemią koronawirusa oraz kosmonautka Jelena Kondakowa. Na spotkanie z nią liczyłem najbardziej – poleciała w kosmos wahadłowcem i Sojuzem, a także dwukrotnie odwiedziła stację Mir. Goście panelu odpowiadali na pytania Stefana Cichowskiego i zgromadzonej widowni. Dyskusja orbitowała wokół pytania “Czy loty kosmiczne są potrzebne?”.

Początek kosmicznego “love story” Mirosława Hermaszewskiego sięga do kwietnia 1961 roku, kiedy to młody pilot usłyszał w radiu, że człowiek poleciał w kosmos. Był to dla niego ogromny szok — on lata sobie na szybowcach, niewiele wyżej nad ziemią niż ptaki, a tam wysoko Gagarin okrąża planetę. Hermaszewski wymarzył sobie wtedy, że chciałby uścisnąć rękę kosmonaucie. Nie udało mu się to z pierwszym człowiekiem w kosmosie, ten zginął kilka lat później. Marzenie spełniło się, kiedy Polak trafił na swoje kosmiczne szkolenie do Gwiezdnego Miasteczka i tam spotkał kosmonautę Leonowa. Niedługo później przyszło mu polecieć śladem Gagarina w kosmos.

Historię swojej kariery opowiedział także Bertalan Farkas. Wspomniał on o dzieciństwie, kiedy chciał zostać piłkarzem, ale jednak jego mama stwierdziła, że jest to niebezpieczny sport. Ironiczne, bo ostatecznie został pilotem myśliwców i warto dodać, że dobrym, co pozwoliło mu ponad 40 lat temu zostać wybranym pierwszym węgierskim kosmonautą. Po locie dalej pracował na rzecz eksploracji kosmosu, z której ludzkość czerpie wymierne korzyści, jak na przykład dane satelitarne z programu Copernicus, o którym wspomniano już wcześniej.

O współpracy między narodami na rzecz badania kosmosu zgodnie mówili astronauci Danny Olivas i Tony Antonielli. Ich zdaniem przestrzeń pozaziemska jest tym miejscem, gdzie mimo wszystkich dzielących nas różnic, współpracujemy i działamy na rzecz jednej planety. Antonielli wyraził nadzieję, że kiedyś, może jeszcze nie za jego życia, ludzie podróżujący w kosmos nie będą mówili o sobie Amerykanie, Polacy czy Węgrzy, ale ludzie z planety Ziemia. 

Padło oczywiście pytanie o życie pozaziemskie i tutaj odpowiedzi były różne. Najciekawiej na to pytanie w mojej opinii odpowiedział Danny Olivas. Jego zdaniem nie znamy jeszcze wszystkich gatunków zamieszkujących naszą własną planetę, nie jesteśmy w stanie nawet ich wykryć, a więc tym bardziej nie ma co spekulować, czy istnieją one poza nią. Niemniej, powtarzalność jest we wszechświecie normą — jest wiele gwiazd, działają one podobnie, krążą wokół nich planety, też do siebie podobnych, a tym bardzo często towarzyszą księżyce. A więc jeśli to się powtarza to może i sam fenomen życia powtórzył się gdzieś indziej w naszej lub innej galaktyce.

Jakie zadania na pokładzie wahadłowca pełnił Antonielli? To jedno z pytań jakie astronauta usłyszał po panelu.

Studenci o kosmicznym górnictwie i rakietach

Po wystąpieniach astronautów i kosmonautów przyszedł czas na panel studencki. Mocny początek zapewnił Adam Zwierzyński z AGH, który zabrał nas w wyprawę od początków przemysłu naftowego po plany kosmicznego górnictwa. Po kolei omówił powody, dla których wyniesienie maszyn górniczych w kosmos to tylko kwestia czasu i rozwoju technologii. Wskazał także, ile warte są skalne okruchy unoszące się w pustce otaczającej naszą planetę i wyjaśnił, czemu to woda na Księżycu będzie pierwszym zasobem kosmicznym po jaki człowiek sięgnie w ciągu najbliższej dekady. 

Szymon Krawczuk z Politechniki Gdańskiej opowiedział o sukcesie projektu HEDGEHOG. Czy po tylu dekadach lotów kosmicznych nasza wiedza o oddziaływaniu przyśpieszeń, drganiach oraz przepływie ciepła przez rakietę jest pełna? Okazuje się, że nie. Studenci z Politechniki Gdańskiej podjęli ten temat i opracowali specjalny przyrząd pozwalający na pomiar tych czynników. Na podstawie tego projektu powstał inny, a o którym powiedział więcej Jakub Chuchra, również z Politechniki Gdańskiej. Projekt GDArms to urządzenie, które pozwala na odtwarzanie warunków panujących w rakiecie kosmicznej podczas wynoszenia satelity na orbitę. Ostatnią prezentację o projekcie SimBa – rakieta niskiego zasięgu, przedstawili Wiktor Lachowski i Krzysztof Hucik, także z tej samej nadmorskiej uczelni. Na mównicę zabrali ze sobą swoje rakietowe prototypy.  

Na zakończenie pierwszego dnia konferencji wręczona została nagroda pieniężna za najlepszy projekt studencki. Trafiła ona w ręce Łukasza Rogińskiego za projekt sporządzenia wodorowej mapy nieba. Zaskoczenie połączone z radością na twarzy nagrodzonego była idealnym zwieńczeniem długiego dnia spędzonego na rozważaniach o kosmosie w murach Politechniki Gdańskiej. 

Obejrzyjcie transmisję z pierwszego dnia konferencji tutaj – PIERWSZY DZIEŃ KONFERENCJI.

Kosmos w Trójmieście

Kolejnego dnia konferencja przeniosła się do Hotelu Sopot, a na gości czekały kolejne prelekcje, w tym te poświęcone ochronie własności intelektualnej na orbicie i relacji pomiędzy fantastyką naukową a faktyczną eksploracją kosmosu. 

Konferencję swoim patronatem objęła Polska Agencja Kosmiczna. Obecny na wydarzeniu prezes Michał Szaniawski mówił, że niewiele jest rzeczy na świecie, które tak inspirują człowieka, jak eksploracja kosmosu. Jest to jedno z największych wyzwań, z jakim mierzy się ludzka myśl techniczna. Zdaniem prezesa Szaniawskiego nasz kraj może mieć duży wkład w ten globalny wysiłek.

A Wy byliście na konferencji? Jeśli tak podzielcie się Waszymi wrażeniami w komentarzach.

Najnowsze artykuły

Więcej informacji

5 Comments

Nie przegap ciekawych artykułów