Spoglądając wstecz na 2017 rok można by pomyśleć, że nie był to najlepszy rok dla eksploracji kosmosu „bo przecież nic się nie dzieje i nie polecieliśmy na Marsa”. Nic bardziej mylnego. Działo się dużo. Tak dużo, że trudno sobie wszystko dobrze przypomnieć. Dlatego tak jak przy podsumowaniu najciekawszych wydarzeń 2016 roku, poprosiłem ekspertów z branży i pasjonatów kosmosu o wybór ich typów, na najciekawsze wydarzenia 2017 roku. Oto one.
Łukasz Wilczyński – Europejska Fundacja Kosmiczna
Wśród wielu wydarzeń w sektorze kosmicznym w mijającym roku trzy szczególnie zapadły mi w pamięci z uwagi na moje wykształcenie, bieżącą pracę ale i zainteresowania. Pierwszym z nich było rozpoczęcie budowy gigantycznej struktury Ekstremalnie Wielkiego Teleskopu ELT przez Europejskie Obserwatorium Południowe (ESO) w Chile. Jako historyk z wykształcenia zawsze interesowałem się tym co było, gdyż z przeszłości można dużo wyczytać, poznać mechanizmy funkcjonowania dzisiejszych państw. Dzięki olbrzymim zwierciadłom teleskopu ELT będziemy mieli możliwość zajrzenia w przeszłość Wszechświata i poznania tego co było, dzięki czemu ludzkość otrzyma olbrzymią dawkę wiedzy aby móc zrozumieć to co nas otacza. To właśnie całe piękno tego urządzenia, które stanie się największym, uzbrojonym okiem świata.
Kolejnym wydarzeniem, które w mojej opinii zasługuje na wyróżnienie to prezentacja Elona Muska podczas Międzynarodowego Kongresu Astronautycznego w Australii. Wystąpienie Muska tym razem dotyczyło w znacznej części budowy miasta na Marsie – wizji o tyle śmiałej, że póki co nie mamy jeszcze ustalonej faktycznej daty lotu pierwszych Marsonautów. Niemniej jednak to właśnie wydarzenie zasługuje na moje wyróżnienie, gdyż jako osoba, która na co dzień zajmuje się komunikacją sektora kosmicznego i nowych technologii z dużą uwagą przeanalizowałem zarówno doniesienia medialne, jak i same dyskusje eksperckie po wystąpieniu Muska. Mam też porównanie między tym co od wielu lat głosi organizacja The Mars Society (jako wieloletni członek stowarzyszenia) a tym co stało się po wystąpieniu wizjonera ze SpaceX. Musk wywołał bowiem bardzo poważną dyskusję na temat samego Marsa, zaś jego słowa nie zostały odebrane jako fantazje „miłośników podróży międzygwiezdnych” ale jako śmiałą wizję potentata kosmicznego, który właśnie postawił nowy cel biznesowy dla rozwoju swojej organizacji.
Trzecie wydarzenie 2017 roku to moim zdaniem fakt udanej teleportacji fotonu na orbitę, którego dokonali w lipcu br. Chińczycy. Jako miłośnik Star Treka z utęsknieniem czekam na pojawienie się tej jednej z najważniejszych technologii, która w świecie kapitanów Kirka i Pickarda była kluczowa w rozwoju Zjednoczonej Federacji Planet. I wydaje mi się, że to czego dokonali Chińczycy to właśnie owy „duży krok dla ludzkości”.
Karolina Gawlik – dziennikarka (Onet, In-Kraków)
3000 ton, 39 metrów średnicy, powierzchnia konstrukcji zajmująca teren wielkości boiska do piłki nożnej – tak imponująco prezentują się parametry Ekstremalnie Wielkiego Teleskopu, którego budowa rozpoczęła się w maju na Pustyni Atakama i stanowi jedno z ważniejszych momentów dla przyszłości badań kosmosu, w mijającym roku. Naukowcy Europejskiego Obserwatorium Południowego mówią bez wahania, że ELT może dokonać takiej rewolucji, jak setki lat temu teleskop Galileusza. Olbrzym sięgnie do tajemnic narodzin kosmosu – spojrzy bowiem w galaktyki, które formowały się 13,4 miliardów lat temu.
Co buduje i cieszy, to fakt, że udział w tej wielkiej inwestycji ma także Polska, która od dwóch lat jest członkiem ESO. W 2017 roku dołożyliśmy do budżetu organizacji 8,5 miliona euro. Natomiast polscy inżynierowie z firmy SENER Polska odpowiadali za budowę pewnych części teleskopu.
Ten rok w ogóle był znaczący dla ESO i eksploracji kosmosu. Tylko z ostatnich miesięcy: w listopadzie – najgłębszy w historii przegląd spektroskopowy; wcześniej odkrycie zimnego pyłu wokół Proximy Centauri, co jest bardzo istotną informacją dla planowanego przez Hawkinga i Milnera lotu miniaturowych stateczków do tego układu w ramach projektu Breakthrough Starshot; październik – wykrycie „nowego” źródła fal grawitacyjnych, w postaci zderzenia dwóch gwiazd neutronowych. A skoro już o falach grawitacyjnych mowa, należy pamiętać, że 2017 rok był szczególny dla polskiej astrofizyki. Nagroda Nobla dla twórców detektorów fal grawitacyjnych, to równoczesna nagroda właśnie dla naszych badaczy, dziewięciu z nich było bezpośrednio zaangażowanych w ich odkrycie.
Leszek Orzechowski – architekt w Space is More
Co ciekawego wydarzyło się w tematyce okołokosmicznej w 2017 roku?
1. Odkrycie układu planetarnego TRAPPIST-1 – Odkrycie tak egzotycznego układu z siedmioma planetami rozmiarami porównywalnymi do Ziemi to ogromny krok w poszukiwaniach bliźniaczki naszej planety. Wszystko w systemie Trappist-1 jest ekscytujące: to, że planety obiegają czerwonego karła, to, że zawsze zwrócone są do niego jedną stroną, oraz fakt, że wszystkie planety obiegają swoją gwiazdę w co najwyżej kilka dni i rozmiarem ten system bardziej przypomina system Jowisza i jego księżyców, niż nasz Układ Słoneczny.
2. Zakończenie misji sondy Cassini w Saturnie – Sonda Cassini po latach niesamowitej pracy badawczej dostała od kontroli lotów ostatnie i najtrudniejsze zadanie. Wykonywać orbity coraz bliżej Saturna, fotografując wewnętrzną stronę pierścieni oraz badać atmosferę, aż ostatecznie pojazd spłonie spadając w gazowego giganta. Decyzja o unicestwieni sondy była podyktowana troską o niezainfekowanie księżyców Saturna ziemskimi mikrobami, które mogły znajdować się na Cassini. Dane, które przesłała sonda będą jeszcze długo analizowane przez naukowców.
3. USA też postanowiły lecieć na księżyc – Po ESA, Chinach, Indiach oraz Rosji przyszła kolej na USA, by ogłosić Księżyc swoim nowym celem przyszłych misji załogowych. NASA planuje stworzyć na orbicie okołoksiężycowej Deep Space Gateway – stację kosmiczną, która będzie idealnym miejscem do przygotowania załogowych misji na Księżyc oraz misji dalej w Układ Słoneczny. Nie wiadomo, czy USA będą współtworzyły tzw. Moon Village, do czego nawołuje ESA. Czas pokaże.
4. Budowa w Polsce pierwszego habitatu badawczego do symulowania załogowych misji planetarnych Lunares – Powód, dla którego ten punkt znalazł się na mojej liście jest prozaiczny – zaprojektowałem i wybudowałem habitat badawczy Lunares i jestem z tego projektu bardzo dumny. W habitacie spółki Space Garden przeprowadzono w pierwszym sezonie swojego operowania szereg misji badawczych, które obecnie owocują szeregiem publikacji naukowych. Przyszły sezon zapowiada się o wiele bardziej pracowicie. W kontekście planów ESA odnośnie Moon Village prowadzenie symulacji załogowych misji księżycowych w habitatach badawczych staje się kluczowym elementem badań nad dynamiką międzyludzką, opracowaniem procedur oraz rozwojem kosmicznej architektury.
Piotr Kosek – Astrofaza
2017 obfitował w wydarzenia astronomiczne i naprawdę ciężko było mi wybrać to jedno konkretne. Na drodze eliminacji zostały mi dwa wydarzenia i przy nich po prostu zostanę. Co ciekawe obydwa wydarzenia do opinii publicznej trafiły w końcówce roku.
Pierwszym jest zaobserwowanie wybuchu kilonowej – zjawiska towarzyszącego łączeniu się dwóch gwiazd neutronowych. Astronomom udało się zaobserwować fale grawitacyjne towarzyszące łączeniu się tych obiektów, a po skierowaniu teleskopów w to miejsce, zaobserwowali również światło i promieniowanie wyemitowane podczas wydarzenia.
Drugim punktem jest wizyta pozasłonecznej planetoidy Oumuamua w Układzie Słonecznym. Astronomowie natrafili na wydłużony obiekt, którego hiperboliczna orbita jednoznacznie wskazywała na pochodzenie z innego systemu planetarnego. Specyficzny kształt wskazuje również, że sama planetoida powstała w wyniku kosmicznej katastrofy, najprawdopodobniej w efekcie rozerwania planety bądź planety karłowatej przez siły pływowe czerwonego karła.
Zdecydowanym faworytem byłoby jednak dla mnie opublikowanie obrazu czarnej dziury w centrum naszej galaktyki, który to naukowcy próbowali uzyskać w ramach programu Event Horizon Telescope, natomiast póki co cisza.
dr Jakub Bochiński – astronom, Stowarzyszenie Rzecznicy Nauki
Aktywności kosmiczne na świecie wydają się obecnie przechodzić swój renesans. Rok 2017 nie odbiegał tu specjalnie od trendu. Dla mnie najciekawszymi wydarzeniami kosmicznymi minionego roku były…
Pierwszy start rakiety z recyklingu – a konkretnie, z wykorzystaniem używanego pierwszego stopnia rakiety Falcon 9. Osiągnięcie to otwiera drogę do tańszych lotów orbitalnych. Już teraz firma SpaceX oferuje zniżki za loty na recyklingowanych rakietach. Co więcej – pierwszemu stopniowi rakiety udało się wrócić na Ziemię drugi raz – ustanawiając za jednym zamachem aż dwa rekordy, które przejdą do historii astronautyki.
Planowana śmierć sondy kosmicznej Cassini – została ona celowo zderzona, a raczej zatopiona, w Saturnie (ostatnie zdjęcie). Skończyła tym samym prawie dwudziestoletnią wspólną misję NASA, ESA i ASI (odpowiednio amerykańskiej, europejskiej i włoskiej agencji kosmicznej), w trakcie której wykonała i wysłała na Ziemię pół miliona zdjęć (przesłała łącznie aż 635 GB danych!), pokonała prawie 8 miliardów kilometrów, odkryła 6 nowych księżyców Saturna i przeleciała koło tych już nam znanych ponad 160 razy!
Kosmicznych wydarzeń nie zabrakło też w Polsce. Wyróżniłbym dwa wydarzenia.
Sukces startu rakiety ILR-33 „Bursztyn” – pierwszej od 45 lat polskiej rakiety sondującej umożliwiającej loty na pułapy niedostępne dla balonów stratosferycznych (więcej na wideo)
Festiwal Przemiany w Centrum Nauki Kopernik pod tytułem „Czyj jest kosmos?”, gdzie eksperci i pasjonaci zastanawiali się nad tym jak komercjalizacja lotów kosmicznych wpłynie na naszą bliską przyszłość (trailer Festiwalu).
Z kategorii wieści astronomicznych, rok 2017 zdominował pierwszy w historii zaobserwowany przybysz z poza Układu Słonecznego czyli asteroida Oumuamua. Ta 400 metrowej długości skała, dorównująca rozmiarem warszawskiemu mostowi świętokrzyskiemu, zadziwiła astronomów nie tylko swoim pochodzeniem ale i kształtem. Przy ogromnej długości, ma tylko ok. 40 metrów szerokości – przypomina tym samym wydłużone cygaro lub… statek kosmiczny. Porównując go do statków znanych z science-fiction, najbliższym przykładem wydaje się okręt flagowy rebeliantów Profundity, znany z finałowej bitwy nad Scarif w filmie Gwiezdne Wojny: Łotr 1 (dla ciekawych odpowiednie wideo). Mimo prób zarejestrowania potencjalnych sygnałów emitowanych przez galaktycznego przybysza z wykorzystaniem teleskopu radiowego w Greenbank, jak dotąd wygląda na to, że nie on jest niczym więcej jak martwą, kosmiczną skałą.
Radek Grabarek – We Need More Space
Zacznę od największej kosmicznej inspiracji dla wielu z nas, fanów eksploracji kosmosu, czyli firmy SpaceX. To był doskonały rok dla firmy Elona Muska. Po pierwsze dlatego, że żaden ze startów nie zakończył się eksplozją rakiety, a tak było i w 2015 i 2016. Dzięki temu, że Falcon 9 startował cały rok, to licznik nabił aż 18 startów w 2017 roku i 14 lądowań (8 na autonomicznych barkach, 6 na lądzie). To ogromna zmiana w stosunku do 2015 i 6 udanych startów oraz 2016 z 8 startami. Lądowań było mniej niż startów, bo czasami F9 leciał w opcji bez odzysku pierwszego stopnia. Mało brakowało, a tych startów byłoby jeszcze więcej. W przewidywaniach na 2017 rok wiele osób (w tym ja) oczekiwało z największą niecierpliwością na dziewiczy start Falcona Heavy i… Start FH obsunął się na styczeń 2018 roku. Było blisko!
SpaceX trzeba pogratulować jeszcze kilku innych ważnych rzeczy w 2017 roku – pierwszego lotu i lądowania już raz używanej rakiety! To był historyczny moment. Być może najważniejsze wydarzenie 2017 roku w ogóle. Na nic bowiem by się zdały widowiskowe lądowania, gdyby nie udawało się tych wylądowanych rakiet wykorzystać ponownie. W 2017 firma SpaceX udowodniła niedowiarkom, że da się. Używane rakiety poleciały aż 5 razy i za każdym razem start i lądowanie zakończone było sukcesem.
Jakby tego było mało NASA zgodziła się, aby SpaceX wykorzystało także używanego Dragona (czerwiec 2017) do wysyłania ładunków na Międzynarodową Stację Kosmiczną. W grudniu SpaceX wysłała na Stację ładunek przy pomocy i używanego Dragona i używanego Falcona 9. Przekonanie bardzo konserwatywnego NASA nie było łatwe, ale obie misje zakończyły się pełnym sukcesem. Rok 2017 dla SpaceX był zdecydowanie rokiem resusability – ponownego wykorzystywania sprawdzonego w locie sprzętu. A skoro mowa o używaniu sprawdzonych rzeczy… W 2017 firma SpaceX zaczęła starty z nowej platformy startowej LC-39A, z której wcześniej latały misje programu Apollo a potem wahadłowce Space Shuttle. Rok 2017 dla SpaceX był zdecydowanie rokiem używania sprzętu sprawdzonego w boju.
Dla mnie osobiście najciekawszym wydarzeniem 2017 roku było powstanie i uruchomienie symulowanej bazy księżycowo-marsjańskiej Lunares w Pile. Miałem okazję zaangażować się w fizyczną budowę bazy a potem w jej funkcjonowanie jako marketingowiec i specjalista do spraw kontaktu z mediami. To bardzo jasny powód osobisty, dlaczego powstanie bazy Lunares znalazło się na mojej liście. Ale są też inne, bardziej obiektywne. Lunares pokazuje, że w Polsce można tworzyć projekty związane z astronautyką, czego do tej pory w ogóle nie było. Można także przeprowadzać poważne badania naukowe związane z tą dziedziną (cykl dobowy i funkcjonowanie zegara biologicznego). Na świecie inne symulowane bazy funkcjonują na pustyniach, wulkanach lub innych odludziach. Nie mamy takich warunków w Polsce, ale możemy użyć naszego sprytu i zasymulować Ksieżyc lub Marsa… Wewnątrz hangaru lotniczego. Można? Można!
Rok 2017 to czas, w którym kierunek załogowej eksploracji kosmosu przesunął się z Marsa ku Księżycowi. NASA ogłosiła plany budowy stacji kosmicznej Deep Space Gateway na orbicie Księżyca po wygaszeniu Międzynarodowej Stacji Kosmicznej w połowie następnej dekady. Administracja prezydenta Trumpa również wskazała Księżyc jako cel rozwoju załogowego programu dla NASA, ale przy wsparciu partnerów prywatnych. Elon Musk na swojej zaktualizowanej wizji budowy nowej gigantycznej rakiety i statku kosmicznego BFR pokazywał wizualizacje z lądowaniem na Księżycu, a dopiero potem na Marsie. Czy to źle, czy dobrze? Fani Marsa mogą czuć się zawiedzeni. Paradoksalnie może to być jednak bardzo dobra dla nich wiadomość. Jak pisałem w tekście o najciekawszej rzeczy w eksploracji kosmosu jaka czeka nas za naszego życia: Rozwinięcie sektora prywatnych firm, najpierw dostarczających ładunki i ludzi na orbitę, a potem na orbitę Księżyca i jego powierzchnię, może wskazać kierunek i sposób jak zrobić to w zrównoważony sposób również z wyprawą na Marsa.
Program Apollo wydarzył się tylko i wyłącznie dzięki Zimnej Wojnie i nieograniczonemu budżetowi jaki na lądowanie na Księżycu miała NASA. Ale po tej ultradrogiej wycieczce musieliśmy wrócić do realiów budżetowych i przez następne dziesięciolecia przeżywamy eksploracyjnego kaca. Powrót na Księżyc w ramach realiów budżetowych, wraz z rozwojem sektora prywatnego, daje nadzieje na bardziej zrównoważoną i długoterminową załogową eksplorację Układu Słonecznego.
Twój głos
A co przykuło Twoją uwagę w 2017 roku? Zgadzasz się z wyborami najciekawszych kosmicznych wydarzeń 2017 wybranych przez naszych gości, czy chcesz dodać coś jeszcze innego?