Pierwszy testowy lot załogowej wersji statku Dragon (zwany także Dragon 2) odbędzie się 2 marca 2019 roku. Start zaplanowany jest na godzinę 8:49 czasu polskiego. Jeśli nieprzewidziane okoliczności wymuszą przełożenie startu, kolejne okno startowe będzie dostępne już 5 marca. Na konferencji 28 lutego Joel Montalbano, dyrektor programu ISS NASA powiedział, że są w pełni gotowi do startu w ten weekend.

Celem misji oznaczonej kodem Demo-1 jest test systemów kapsuły oraz jej dokowanie do Międzynarodowej Stacji Kosmicznej. Będzie to jednocześnie pierwszy lot statku na orbitę, a więc na jego pokładzie znajdzie się jedynie manekin Ripley, nazwany tak od bohaterki filmów z serii Obcy, która dała radę nawet największym przeciwnościom losu.

Jeśli wszystko pójdzie zgodnie z planem, Dragon wyruszy w swoją misję w sobotę o poranku, a 3 marca dotrze do Międzynarodowej Stacji Kosmicznej. Następnie sam zadokuje do portu stacji. Będzie to pierwsza taka operacja dla statku SpaceX, gdzie wcześniej dokowały one z pomocą robotycznego ramienia. Po pięciu dniach Dragon odłączy się od stacji i rozpocznie podróż powrotną na Ziemię. Lądowanie planowane jest na 8 marca u wybrzeży Florydy.

Rakieta Falcon 9 z Dragonem umieszczonym na czubku wyruszy w kosmos z kompleksu startowego LC-39A w Centrum Kennedy’ego na przylądku Canaveral. Stąd właśnie startowały misje programów Gemini i Apollo, a potem wahadłowce. Symboliczne miejsce dla amerykańskiego programu załogowych lotów kosmicznych już niedługo będzie mogło ponownie pełnić tę ważną rolę.

Falcon 9 z kapsułą Dragon 2 w oczekiwaniu na start, źródło: SpaceX

Misja Demo-1 początkowo miała odbyć się już 7 stycznia 2019 roku, ale z powodu zawieszenia działania rządu Stanów Zjednoczonych, w tym jego instytucji jak NASA, musiała zostać opóźniona.

Dragon 2 – smukły i elegancki statek kosmiczny

Kapsuła Dragon 2 pod względem wizualnym jest dotychczas najładniej wyglądającym statkiem kosmicznym zbudowanym przez człowieka. To oczywiście moja subiektywna opinia. Smukła sylwetka i nowocześnie zaprojektowane wnętrze przypomina raczej pojazdy jutra niż swoich poprzedników. Niemniej liczą się przede wszystkim parametry i w przypadku Dragona 2 są bardzo zadowalające. Statek dostępny będzie w dwóch wersja — załogowej i transportowej. Przyjrzyjmy się zarówno tej pierwszej, jak i drugiej.

Załogowy Dragon 2 będzie w stanie zabrać 7 osób na orbitę, a nawet poza nią. Wstępnie SpaceX rozważało wykorzystanie statku do lotów na orbitę Księżyca, niemniej od momentu ogłoszenia dwóch pierwszych turystów temat ucichł. Czas użyteczności pojazdu podczas lotu swobodnego wynosi tydzień, a po zadokowaniu do stacji może działać do dwóch lat. Bezzałogowy Dragon 2 dostarczy na ISS ładunek o masie 3307 kg, a na powrót zabierze do 2507 kg. Średnica statku to 3,7 metra, wraz z bagażnikiem (o nim później) mierzy 7,2 metra wysokości.

Manewrowanie w przestrzeni kosmicznej umożliwi statkowi w wariancie załogowym statku 8 silników SuperDraco, a transportowiec wykorzysta 4. Są to ulepszone wersje silników Draco, które wykorzystywane są obecnie w pierwszych Dragonach dostarczających na ISS zapasy. W załogowym statku wygenerują ciąg o sile do 120 tysięcy funtów (około 533 kN). SpaceX zamierza wynosić statek w kosmos za pomocą rakiety Falcon 9 Block 5.

Astronautka NASA Suni Williams trenuje na makiecie statku Dragon 2, źródło: SpaceX

Śluza kapsuły Dragon 2 chroniona jest przez nosową owiewkę, która nie jest odrzucana ze statku po udanym dotarciu na orbitę, a jedynie odchylana podczas dokowania. Dodatkowe bezpieczeństwo przed ewentualnymi uderzeniami mikrometeorów. Statek posiada również tzw. „bagażnik”, czyli tylną sekcję, gdzie można dołożyć dodatkowy ładunek niehermetyzowany. W tej części zamontowane są panele słoneczne i radiatory. Jeśli zajdzie potrzeba awaryjnego przerwania startu, bagażnik zapewni Dragonowi większą stateczność.

Dragon 2 będzie statkiem prawie wielokrotnego użytku, a po drobnych przeglądach między kolejnymi startami ma nadawać się do 10 lotów. Potem wymagana będzie wymiana większej ilości elementów. Kosz jednego lotu w pełni obsadzonego Dragona 2 wyniesie 170 milionów USD, przy założeniu czterech wypraw rocznie, a pojedyncze miejsce będzie kosztować 20 milionów USD. Cenowo wychodzi to o wiele lepiej niż w przypadku rosyjskich sojuzów, gdzie NASA za jedno miejsce płaci około 76 milionów dolarów.

Harmonogram lotów Dragona 2

Jeśli pierwszy lot się powiedzie, kolejny zaplanowany jest już na czerwiec, Demo-2, który zabierze astronautów Roberta „Boba” Behnkena i Douga Hurley’a na ISS. Ta dwójka będzie pełnić funkcję szkieletowej załogi, która sprawdzi działanie systemów i sterowania kapsułą podczas pobytu na orbicie. Lot na pewno będzie emocjonujący dla Hurley’a, który pilotował wahadłowiec Atlantis w ramach misji STS-135 w lipcu 2011 roku, ostatniej wyprawy nie tylko programu wahadłowców, ale w ogóle z terytorium Stanów Zjednoczonych. Termin ulegnie zapewne zmianie z powodu opóźnienia misji Demo-1. 

Pomiędzy misjami Demo-1 i Demo-2 SpaceX planuje przeprowadzić jeszcze jeden lot testowy, podczas którego sprawdzony zostanie system bezpieczeństwa statku. Pozwala on na odłączenie Dragona 2 od drugiego stopnia Falcona 9 w przypadku jakichkolwiek problemów z rakietą nośną podczas startu i ocalenie jego załogi. Na pierwszy komercyjny lot statku z pełną obsadą, jeśli oczywiście wszystkie testy się powiodą, przyjdzie nam poczekać co najmniej do sierpnia 2019 roku.

NASA: prywatne statki, ale nasze załogi

Misja Dragona 2 zaplanowana na styczeń jest niewątpliwie ogromnym sukcesem wizerunkowym firmy SpaceX, która poleci pierwsza, przed konkurencją. Kapsuła CST-100 Starliner opracowana przez Boeinga na swoją dziewiczą wyprawę wybierze się dopiero w marcu 2019 roku. Misja nazywać się będzie Orbital Flight Test, kapsuła na orbitę trafi za pomocą rakiety ULA Atlas V. Lot ze szkieletową załogą zaplanowano na sierpień. Jednym z problemów, które Boeing musi jeszcze rozwiązać, jest system ewakuacyjny, który podczas próby awaryjnego przerwania misji nie zadziałał poprawnie i spowodował wyciek paliwa. Oczywiście firma Muska też napotkała na swojej drodze różne trudności.

SpaceX i Boeing pracują nad swoimi statkami w ramach Programu Komercyjnych Lotów Załogowych NASA (CCP), który rozpoczęty w 2009 roku ma wspierać wysiłki prywatnych podmiotów w bezpiecznej załogowej astronautyce. Po ostatnim locie wahadłowca Atlantis w 2011 r. amerykańscy astronauci zmuszeni są do korzystania z rosyjskich sojuzów, aby dostać się na Międzynarodową Stację Kosmiczną. Z tego powodu program CCP dla NASA stał się jeszcze ważniejszy, a na pewno potencjał w rozwiązaniu komercyjnym widoczny jest już od ostatnich 6 lat, kiedy to kapsuły Dragon z zapasami wykonały aż 15 udanych lotów na ISS.

Nadziei administracji NASA na co najmniej jeden komercyjny lot załogowy w 2019 roku nie podziela Aerospace Safety Advisory Panel (ASAP), który wyraża wątpliwości co do bezpieczeństwa obydwu statków i wskazuje na nazbyt ambitne harmonogramy firm prywatnych. Według Patrici Sanders, przewodniczącej komitetu, żaden z planowanych lotów załogowych na 2019 nie powinien mieć miejsca. Troskę o minimalizację ryzyka i zapewnienie bezpieczeństwa załodze wyrażają przedstawiciele obu firm, a NASA spogląda niepewnie w kalendarz – dokładnie na kwiecień 2019 roku, kiedy to wygasa umowa na wynoszenie amerykańskich astronautów na ISS przez Rosjan.

Elon Musk ujawnia zaskakujących księżycowych turystów

Nowe możliwości

Udany lot kapsuły Dragon 2, zarówno styczniowy oraz lipcowy, będzie kamieniem milowym procesu komercjalizacji przestrzeni kosmicznej. Prywatne podmioty nie tylko zyskają szansę na lukratywne kontrakty na wynoszenie astronautów na niską orbitę od narodowych agencji, ale otworzą ją także na turystykę, badania i przedsięwzięcia biznesowe. Może sukces załogowego Dragona nakłoni decydentów w SpaceX, czytaj Elona Muska, do powrotu do koncepcji DragonLabów, czyli statków będących orbitalnymi laboratoriami. Był to rozsądny pomysł pozwalający na czerpanie komercyjnie korzyści ze stanu nieważkości, coś, o czym pisał Andy Weir w powieści Artemis.