Po ponad połowie wieku eksploracji przestrzeni kosmicznej niewiele znajdziemy tam wysoko bezpiecznych przystani dla ludzi. Już niedługo może się to zmienić, a na nocnym niebie pojawić kolejne mknące światło — chińskiej stacji kosmicznej.
Podczas targów lotniczych China Airshow w mieście Zhuhai Chińska Narodowa Agencja Kosmiczna zaprezentowała pełnowymiarowy model modułu centralnego Tianhe, który będzie najważniejszym elementem konstruowanej stacji kosmicznej Tiangong. Jej montaż ma zakończyć się w 2022 roku, a jeśli nie dojdzie do wielkich zmian w planach budżetowych Stanów Zjednoczonych, może ona zostać na jakiś czas jedyną przystanią dla ludzi poza naszą planetą.
Moduł Tianhe przypomina swoją konstrukcją dotychczas wyniesione w przestrzeń kosmiczną elementy stacji Tiangong 1 i 2, chociaż jest od nich znacznie większy. Mierzy aż 18 metrów długości, waży około 22 tony, a jego wyniesienie zaplanowano na rok 2020. Moduł składa się z trzech sekcji — serwisowej, mieszkalnej, śluzy do spacerów w przestrzeni i czterech portów dokujących dla pozostałych elementów stacji, w tym pojazdów Shenzhou i Tianzhou. Tianhe utrzyma trzyosobową załogę, ale niektóre źródła mówią o możliwościach nawet dwukrotnie większej liczby.

Tiangong czyli „Niebiański Pałac”
Realizacja programu Tiangong ruszyła na początku XX wieku, a jego główne cele to rozwój technologii oraz opracowanie pojedynczych modułów stacji, które mają pełnić funkcję w pełni samodzielnych małych orbitalnych stacji kosmicznych, a także ich testy. Pierwszy moduł Tiangong 1 został wyniesiony na orbitę we wrześniu 2011 roku za pomocą rakiety Długi Marsz CZ-2F/T na wysokość 350 km. Długi na 10,4 metra oraz ważący 8,5 tony moduł mógł przyjąć załogę liczącą 3 osoby, a którą to dostarczały pojazdy Shenzhou. Na stację przeprowadzono trzy misje, w tym jedną bezzałogową i dwie liczące po trzech astronautów. W kwietniu 2018 r. Tiangong 1 został zdeorbitowany nad Pacyfikiem.
Kolejna moduło-stacja Tiangong 2 wyniesiona została w przestrzeń kosmiczną we wrześniu 2016 roku i działa do dziś. Parametry ma zbliżone do swojej poprzedniczki, ulepszono za to system podtrzymywania życia, który pozwala załodze przybywać na stacji przez 30 dni. W październiku tego samego roku na Tiangong 2 dotarł statek Shenzhou 11 z pierwszą i jedyną dotychczas załogą. Astronauci Jing Haipeng i Chen Dong w ciągu miesiąca przeprowadzili wiele obserwacji Ziemi i kilka eksperymentów naukowych. 20 kwietnia 2017 r. do stacji dotarł transportowiec Tianzhou 1, którego konstrukcja została oparta na module Tiangong 1. Kolejny lot załogowy odbędzie się w 2019 roku w ramach misji pojazdu Shenzhou 12.
Docelowo stacja Tiangong w swojej najprostszej wersji ma składać się z modułu Tianhe, z którym połączone zostaną dwa moduły naukowe Mengtian i Wentian, z jednej strony ma być zadokowany pojazd Shenzhou, którym przybędą astronauci, a po drugiej stronie statek towarowy Tianzhou z zapasami. Do stacji przyłączony zostanie również niezależny moduł Xuntian z teleskopem kosmicznym o średnicy lustra liczącej 2 metry, a co ma pozwolić na uzyskanie pola widzenia 300-krotnie większego niż w teleskopie Hubble’a.

Nowy statek kosmiczny Shenzhou
Jednocześnie poza bezpieczną przystanią na orbicie, Chińska Agencja Kosmiczna pracuje nad następcą pojazdu Shenzhou, który dotychczas wynosił obywateli Państwa Środka w kosmos. Podczas tegorocznego Międzynarodowego Kongresu Astronautycznego w Bremie wiceprezes Chińskiej Akademii Techniki Kosmicznej Li Ming zapowiedział lot bezzałogowej wersji nowego statku na rok 2019. Ma on pozwolić chińskim astronautom na podróże na stację Tiangong, poza LEO, w tym na orbitę Księżyca.
Podczas testowego lotu kapsuła składająca się z pełnej wersji modułu orbitalnego oraz lądowania będzie pozbawiona systemów podtrzymywania życia. Sprawdzone zostanie działanie systemów sterowania, wytrzymałość osłon termicznych i proces rozdzielania się modułów i lądowania. Następca Shenzhou ma zabrać na pokład załogę liczącą od 4 do maks. 6 osób. W zależności od celu podróży produkowany będzie w dwóch wersjach, jednej 14-tonowej i drugiej 20-tonowej. Projektowany jest tak, aby można było go używać wielokrotnie i zmniejszyć koszty lotów.

Zarówno Shenzhou i Tiangong to ewolucja rosyjskiej myśli kosmicznej, na której to Chińczycy opierają się od dawna.
Chiński świt
Światło na Międzynarodowej Stacji Kosmicznej zgaśnie zapewne w 2024 roku, a chociaż choć mówi się o przedłużeniu finansowania na kolejne cztery lata, pomysł ten znajduje coraz mniej sympatyków. NASA wraz z współpracującymi z nią agencjami kosmicznymi z Europy, Kanady i Japonii skupiają się teraz na pojeździe Orion oraz przygotowaniach do budowy stacji Lunar Orbital Platform-Gateway (LOP-G) na orbicie Księżyca, a więc dalsze finansowanie ISS przez kolejne lata przy tak dużych wydatkach jest mało prawdopodobne.
Kosmiczne ambicje Chin przypominają te amerykańskie z czasów programu Gemini i Apollo. Chińska Agencja Kosmiczna realizuje jednocześnie program stacji Tiangong, bezzałogowej eksploracji i badania Księżyca, rozwijaja statki Shenzhou, transportowce Tianzhou i ciężkie rakiety Długi Marsz, a także przygotowuje się do wysłania misji na Marsa. W czasie zimnej wojny mieszkańców zachodu straszono wizją kosmosu zdominowanego przez czerwień i ćwierć wieku po upadku Związku Radzieckiego ma ona szansę się urzeczywistnić.