Czy można napisać książkę o wszystkim? Nie, niemniej prawie udało się to Grzegorzowi Bronie i Ewelinie Zambrzyckiej, przynajmniej na gruncie zagadnień związanych z eksploracją kosmosu. Napisana przez nich książka-rozmowa “Człowiek – istota kosmiczna” to wciągająca lektura, która rzuca czytelnika w bliski i daleki kosmos, od lotów pierwszych sond kosmicznych po kolonizację galaktyki. Nie, nie jest to wyłącznie fantastyka naukowa, a rozważania mające swe podstawy w nauce i technologiach, nad którym pracujemy obecnie. Dlaczego “Człowiek – istota kosmiczna” to lektura, po którą musicie sięgnąć?
Zazwyczaj autorom przyglądam się na sam koniec recenzji, ale w tym konkretny przypadku trzeba zacząć od nich. Grzegorza Brony w społeczności kosmicznej przedstawiać raczej nie trzeba — Prezes Polskiej Agencji Kosmicznej w latach 2018-19, pracował w Europejskiej Organizacji Badań Jądrowych CERN i współzałożycieli firmy Creotech Instruments. Naukowiec, urzędnik i przedsiębiorca w jednym. Wywiad przeprowadziła z nim dziennikarka Ewelina Zambrzycka, która zajmuje się popularyzacją nauki i podobnie jak Brona uwielbia fantastykę naukową. Rozmowa pomiędzy tą dwójką na pewno nie mogła nie być ciekawa.
Czemu książka-rozmowa, a nie książka-wywiad? Rozmowa to słowo kluczowe w odniesieniu do tego tytułu. Nie jest to jedynie suchy wywiad, pytanie i odpowiedź, a dyskusja, gdzie rozmówcy wzajemnie się uzupełniają. Naukowiec i dziennikarka humanistka.
Kosmos informacji
Książka to w istocie jeden wielki przekrój wszystkiego, co dotychczas działo się w kosmosie i co może jeszcze wydarzyć się w przyszłości. Niczym Ford Prefect (autor przewodnika Autostopem przez Galaktykę) podróżujemy po planetach i księżycach naszego Układu Słonecznego, badamy Marsa w poszukiwaniu życia, budujemy kolonie na Księżycu, wysyłamy statki kolonizacyjne do pozasłonecznych światów, zamieniamy gwiazdy w ogromny silnik, jesteśmy świadkami ważnych wydarzeń z historii eksploracji kosmosu, a także poznajemy ludzi, bez których to wszystko nie byłoby możliwe, na przykład takie postacie jak Konstanty Ciołkowski czy Ary Sternfeld. Mnie najbardziej wciągnął rozdział poświęcony windzie kosmicznej, która miejmy nadzieję, wyniesie nas kiedyś do gwiazd.
Wstyd przyznać, że mimo mojego zainteresowania tematyką kosmosu nie znałem wcześniej Arego Sternfelda, pioniera kosmonautyki z Sieradza, który miał swój udział w sukcesie radzieckiego Sputnika. Nie jest to jedyny brak wiedzy, jak uzupełniła lektura książki “Człowiek – istota kosmiczna”, a jej dużą zaletą są umieszczane na końcu każdego z rozdziałów ciekawostki, których nie pojawiły się w samej rozmowie między Broną a Zambrzycką. Łatwo dzięki temu do nich wracać w przyszłości.
Nie tylko fantastyka
“Beam me up, Scotty!” Kojarzycie skąd ten cytat? Jeśli nie, możecie mieć problem przebrnąć przez wiele fragmentów książki, która jest wypełniona po brzegi nawiązaniami do gier, filmów, seriali i książek z działu fantastyki naukowej. Brona i Zambrzycka rozprawiają np. o technologiach ze Star Treka, budowaniu stacji niczym Gwiazda Śmierci z Gwiezdnych wojen, czy ratowaniu Ziemi przed uderzeniem asteroidy jak Bruce Willis w Armagedonie. Każdy fan fantastyki naukowej będzie przy lekturze bawił się podwójnie.
Na sam koniec recenzji pokuszę się o stwierdzenie, że “Człowiek – istota kosmiczna” to taki nasz rodzimy odpowiednik “Kosmosu”, bardzo popularnej książki nie mniej popularnego astronoma Carla Sagana. Oferuje ona szeroki przekrój wiedzy o eksploracji i ekspansji gatunku ludzkiego w kosmos. Książka, którą podsunąłbym każdemu do przeczytania i umieścił w każdej szkolnej bibliotece.
Zdecydowanie polecam!
Książkę możesz kupić bezpośrednio w wielu księgarniach – lubimyczytac.pl