Szef NASA: lądowanie ludzi na Księżycu w 2024 roku nierealne

NASA nie jest w stanie przeprowadzić załogowego lądowania misji Artemis na Księżycu w 2024 roku. Oficjalnie ogłoszono więc to, czego spodziewaliśmy się już od dawna. Podczas konferencji prasowej, która miała miejsce zeszłej środy, pełniący obowiązki dyrektora agencji Steve Jurczyk poinformował, że realizacja księżycowego programu wydłuży się względem ustalonego jeszcze za prezydentury Donalda Trumpa harmonogramu. Niemniej już wtedy zwracano uwagę, że nie jest on realny i nie ma mowy o tak szybkim powrocie ludzi na powierzchnię Srebrnego Globu. 

Program Artemis nie ma łatwo. Jego realizacja napotyka problemy finansowe, polityczne oraz nie mniej istotne – techniczne. Kongres nie przyznał pełni środków wymaganych do opracowania nowego lądownika księżycowego, nie brakuje kongresmenów i senatorów, którzy chcieliby uciąć jeszcze bardziej fundusze agencji, a sytuacji nie poprawia nieudany styczniowy test rakiety SLS. Kwestią czasu było więc uznanie, że pora zarzucić oficjalnie nierealny termin 2024 roku. Jurczyk zapowiedział, że NASA przez najbliższe miesiące będzie współpracowała z nową administracją nad nowym, możliwym do realizacji planem powrotu na Księżyc. 

Pozytywnym sygnałem dla programu Artemis była deklaracja złożona przez prezydenta Bidena niedługo po jego przeprowadzce do Białego Domu. Jego administracja będzie wspierała agencję w realizacji celu powrotu amerykańskich astronautów na powierzchnię Księżyca i przygotowań do załogowej misji na Marsa, która miałby odbyć się po 2030 roku. Inicjatywa zapoczątkowana przez Donalda Trumpa będzie kontynuowana i nie nastąpią większe zmiany. Stabilność jest niezwykle ważna dla realizacji programów kosmicznych. Deklaracja Bidena spotkała się więc z pozytywnym odzewem kierownictwa agencji i sektora kosmicznego. 

Na pewno program Artemis odczuje zmianę w kierownictwie NASA. Jim Bridenstine, dyrektor agencji mianowany przez prezydenta Trumpa w 2018 roku, zrezygnował z funkcji pod  koniec stycznia. Jego miejsce zajął Steve Jurczyk, który pełni obowiązki dyrektora do czasu oficjalnej nominacji. Co o nim wiemy? Jest gorącym zwolennik kontynuacji załogowej eksploracji Księżyca i bardzo nie lubi określenia “powrót”, które sugeruje, że w którymś momencie go porzuciliśmy. Jeśli chcecie wiedzieć więcej o poglądach nowego dyrektora, zachęcam Was do posłuchania lub poczytania wywiadu z Stevem Jurczykiem, który przeprowadziliśmy przy okazji jego wizyty w Polsce.

Jakich największych zmian w programie możemy się spodziewać? Przy braku odpowiednich funduszy na pewno projekt księżycowego lądownika nie zostanie przeprowadzony zgodnie z pierwotnym założeniem. Agencji nie stać na finansowanie równolegle prac nad trzema różnymi systemami, aby wybrać z nich najlepszy. Jurczyk powiedział, że w połowie kwietnia możemy się spodziewać decyzji w tej sprawie. Zapewne fundusze zostaną ograniczone do dwóch, jeśli nie do jednej propozycji. Czy będzie to lądownik zaproponowany przez niebieską drużynę firm zebraną przez Blue Origin? Ta opcja wydaje się obecnie najbardziej sensowna.

Cieszy mnie, że program Artemis będzie dalej realizowany. Bez powrotu ludzi na powierzchnię Srebrnego Globu nie mamy co myśleć o eksploracji innych planet i głębi Układu Słonecznego. Czy źle, że data pierwszego lądowania została odsunięta w czasie? Nie, jeśli uświadomimy sobie, że nigdy nie była ona realna. 

Najnowsze artykuły

Więcej informacji

Nie przegap ciekawych artykułów