5 stycznia 2018, w wieku 87 lat, roku zmarł John W. Young – amerykański astronauta z niesamowitym doświadczeniem w trzech zupełnie różnych i legendarnych programach: Gemini, Apollo i Space Shuttle.

John Watts Young poleciał w kosmos pierwszy raz w misji Gemini 3 razem z Gusem Grissomem w 1965. Drugi lot w kosmos odbył w 1966 jako dowódca statku Gemini 10. Następnie jako pilot modułu dowodzenia obleciał Księżyc w misji Apollo 10 w maju 1969 roku (co było próbą generalną przed lądowaniem na Księżycu w misji Apollo 11 w lipcu tego samego roku), a jako dowódca misji Apollo 16 wylądował na Księżycu, po którym nie tylko chodził, ale i jeździł. Oto wspaniałe nagranie z tej przygody (wideo nie ma dźwięku).
Ale jego kariera nie skończyła się na programie Apollo. W kwietniu 1981 roku brał udział w pierwszej załogowej misji Space Shuttle STS-1 jako dowódca wahadłowca Columbia. Szósty i ostatni raz wybrał się w kosmos podczas misji STS-9 (listopad-grudzień 1983), znów jako dowódca Columbii.

Gdyby nie katastrofa Challengera poleciałby jeszcze raz. W kosmosie spędził 34 dni, 19 godzin i 39 minut. Wykonał 3 spacery w przestrzeni kosmicznej o łącznym czasie 20h 14m i 14s.

Choć wszyscy pamiętamy przede wszystkim Neila Armstronga i Buzza Aldrina, to jednak ciekawszą karierę jako astronauta miał właśnie John W. Young. Obyśmy w przyszłości mogli podziwiać więcej ludzi takich jak on.
Co sądzisz o karierze Johna Younga? Miał więcej szczęścia niż Armstrong i Aldrin bo uczestniczył w większej ilości ciekawych misji?