Amerykańskie firmy pod przewodnictwem Blue Origin stworzą zespół, który zamierza zawalczyć o kontrakt na zaprojektowanie i budowę załogowego lądownika księżycowego na potrzeby programu Artemis. Statek już w 2024 roku miałby zabrać pierwszą dwójkę astronautów na powierzchnię Srebrnego Globu. O porozumieniu między firmami poinformował Jeff Bezos, założyciel firmy Blue Origin podczas 70. Międzynarodowego Kongresu Astronautycznego w Waszyngtonie.
Porozumienie zawarły cztery doświadczone i znane już w branży kosmicznej firmy: Lockheed Martin, Northrop Grumman (to oni zbudowali lądownik dla programu Apollo), Draper (laboratorium zaawansowanych technologii w dziedzinie nawigacji, naprowadzania i IT, które opracowało system nawigacji lądowników Apollo) oraz Blue Origin. Każda z firm współpracowała już z NASA na różne sposoby i łącznie posiadają wszystkie potrzebne umiejętności, aby zbudować statek nowej generacji, który będzie w stanie bezpiecznie zabrać ludzi na dłuższy pobyt na Księżycu.
Każda z firm wnosi co innego do projektu lądownika:
- Blue Origin, jak główny wykonawca przewodzi projektowi oraz zbuduje moduł zniżania. Ten będzie oparty na rozwijanym od wielu lat bezzałogowym lądowniku Blue Moon i jego silnikach BE-7. Został on oficjalnie zaprezentowany w maju tego roku. Poza tym firma zajęłaby się kwestią bezpieczeństwa lądownika i planem misji.
- Lockheed Martin zaprojektuje moduł wznoszenia (tzw. startownik, w którym będą znajdowali się astronauci i który zabierze ich z powrotem na orbitę) i zajmie się kwestiami związanymi z załogą, w tym treningiem astronautów.
- Northrop Grumman dostarczy pojazd transferowy wielokrotnego użytku, który posłuży do przemieszczenia lądownika z wysokiej orbity stacji Gateway na niską orbitę Księżyca.
- Draper zajmie się systemem nawigacji lądownika i jego awioniką.
Pokierowaliśmy misje Apollo na Księżyc i z powrotem ponad 50 lat temu. Jesteśmy gotowi, aby zrobić to ponownie z zespołem Blue Origin w programie Artemis.
Kaigham J. Gabriel, CEO Draper
Wola polityczna i pieniądze
Wydaje się, że Stany Zjednoczone mają wszystko co potrzebne, aby ponownie wysłać człowieka na powierzchnię Księżyca. Mają specjalistów, środki finansowe i doświadczone firmy, które same wychodzą z inicjatywą. Niemniej termin pierwszej załogowej wyprawy Artemis 3 stoi pod dużym znakiem zapytania.
Ciężka rakieta SLS jest bliska (podobno) ukończenia i szykuje się do swojego pierwszego lotu. O wiele lepiej ma się sytuacja ze statkiem Orion, który jest praktycznie gotowy, a agencja zamawia kolejne egzemplarze. Stacja księżycowa Gateway istnieje na razie jedynie na papierze, chociaż NASA rozdziela już kontrakty na podstawowe moduły, a do projektu dołączają kolejni międzynarodowi partnerzy. Pozostaje jeszcze lądownik. Można sądzić, że taki solidny zespół pod przewodnictwem Blue Origin da sobie z nim bez problemu radę. Pytanie, czy Kongres przydzieli NASA odpowiednie środki? Bez nich misje Artemis nigdy nie oderwą się od Ziemi.