Fascynująca historia ikony eksploracji kosmosu – recenzja książki „Pierwszy Człowiek”

Pierwszy człowiek na powierzchni Księżyca, choć on sam tego sformułowania nigdy nie lubił, swój historyczny krok wykonał o godzinie 02:56 czasu uniwersalnego, 20 lipca 1969 roku. Proszę nie mylić go jednak z tym odciśniętym w regolicie przez Buzza Aldrina i znanym ze zdjęć. Na spisaną historię Neila Armstronga przyszło poczekać nam bardzo długo. O wiele dłużej niż trwał sam program Apollo, od którego ostatniej misji z numerem 17, przez całe dekady nic więcej nie wylądowało na powierzchni Księżyca. Wielu pisarzy przez lata starało się o zgodę Armstronga na napisanie biografii, ale wszyscy odchodzili z kwitkiem. Prawie, bo nawet on wreszcie zmienił zdanie.

Dopiero James R. Hansen, historyk aeronautyki przypadł do gustu pierwszemu człowiekowi i 1 października 2005 roku opublikował jego opowieść. Autor znany z prac poświęconych historii lotnictwa i podboju kosmosu, przyłożył się do książki na 100 procent. Na wersję polskojęzyczną przyszło nam poczekać jeszcze ponad dekadę od premiery. Wreszcie rok przed okrągłą 50 rocznicą lotu załogi Apollo 11 „Pierwszy Człowiek” trafił na regały rodzimych księgarni nakładem wydawnictwa Wielka Litera. W tym samym czasie na ekranach kin zagościł film o tym samym tytule oparty na wybranych fragmentach biografii.

Niniejsza recenzja jest częścią tematu „Jak zostać astronautą?” w ramach cyklu „Jak zaangażować się w kosmos w Polsce?„. W końcu aspirujący astronauta nie może nie znać historii pierwszego człowieka na Księżycu.

Sztuka życia Armstronga

Hansen za motto „Pierwszego Człowieka” wybrał myśl z książki „Reflections on the Art of Living” Josepha Campbella, amerykańskiego badacza mitów, która jego zdaniem najlepiej podsumowuje postać Neila Armstronga:

Największym przywilejem życia jest być tym, kim się jest

Na niej właśnie opiera całą narrację, którą stara się – moim zdaniem z powodzeniem – ukazać skomplikowany charakter pierwszego człowieka, jego wartości, poglądy i tego, jak pokierowały całą jego karierą. Od wczesnych lat młodzieńczych, gdzie z zapałem budował modele samolotów, poprzez lata szkolne, uczelniane, służbę wojskową w Korei aż po dołączenie do korpusu astronautów.

Najnowsze wydanie „Pierwszego Człowieka” Hansen rozpoczyna wstępem, w którym przywołuje przesłania dobrej woli od światowych przywódców zabrane na Księżyc przez astronautów Apollo 11 na krzemowym dysku wielkości monety. Armstrong upodobał sobie z nich szczególnie trzy, od ówczesnego prezydenta Wybrzeża Kości Słoniowej, Kostaryki oraz króla Belgów. Przepełnione humanizmem, wizją porozumienia między narodami i wyrazami otuchy dla astronautów słowa te są pięknym wprowadzeniem do historii pierwszego człowieka na powierzchni Srebrnego Globu, ale Hansen postanowił oddać również głos, i słusznie, samemu Neilowi Armstrongowi.

Okładka polskiego wydania Pierwszego Człowieka

Miesiąc przed startem podzielił się on na łamach czasopisma „Life” swoją interpretacją znaczenia lądowania na obcym świecie, a w którym dostrzegł potencjał do oświecenia całej ludzkości oraz dostrzeżenia pewnych ważnych spraw, jak kruchość naszej planety z nowej perspektywy. Neil Armstrong był, co sam lubił innym często przypominać, przede wszystkim inżynierem, ale jak wielokrotnie zobaczymy w biografii, kryła się w nim również dusza prawdziwego humanisty. O tym właśnie i wielu innych aspektach osobowości Armstronga przeczytamy w „Pierwszym Człowieku”.

Nie tylko Armstrong i Księżyc

Tak, lądowanie na Księżycu zostało opisane w drobnych szczegółach, na które poza opowieściami astronautów składają się również zapisy z wymiany rozmów z kontrolą lotów w Houston. Jest to jeden z najlepszych rozdziałów całej książki, ale jest ona czymś więcej niż tylko zapisem wyprawy na powierzchnię Srebrnego Globu.

Co działo się dalej z Armstrongiem po tej historycznej misji, ale też, jak do pierwszego człowieka i ich wspólnego osiągnięcia podchodzili Aldrin i Collins? Właśnie to uzupełnienie ubogaca całą lekturę i pozwala spojrzeć na wszystko z wielu perspektyw. Czemu Buzz nie wyszedł pierwszy, chociaż początkowo był taki zamysł? Jak czuł się Michael, który musiał zostać na pokładzie Columbii? Co Armstrong myślał o kontynuacji amerykańskiego programu kosmicznego? Na wszystko Hansen prezentuje czytelnikowi bogatą w szczegóły odpowiedź.

Nieziemski i piękny – recenzja filmu Pierwszy Człowiek

Warto kupić książkę?

Hansen popełnił bardzo dobrą biografię i jeśli miałbym ją oceniać w jakiejkolwiek skali punktowej, to zawsze będzie ona wychodziła poza nią. Historia Armstronga podzielona jest na sensownej objętości rozdziały i pokrywa dobrze każdy jego okres życia, a także początek o losach jego rodu. Obfita bibliografia pozwala na kontynuowanie lektury nawet po dotarciu do ostatniej strony, ale może wbrew idealistycznej ocenie książki wypomnę jej jedną wadę. Przesyt informacji takich jak np. rangi różnych wojskowych czy modele i specyfikacje samolotów mogą czasem spowodować zagubienie u czytelnika. Przynajmniej tak było u mnie. Niemniej, podsumowując – „Pierwszy Człowiek” jest najlepszą książką, jaką dotychczas czytałem. Fascynująca historia ikony eksploracji kosmosu. Polecam ją wszystkim, historię Armstronga trzeba po prostu znać.

Nie można nic zarzucić rodzimemu wydaniu książki. Ładna okładka z kombinezonem Armstronga, papier o dobrej gramaturze, czcionka czytelna i niemęcząca oczu. Wkładki ze zdjęciami również opracowane i wydrukowane z pełną starannością. Dla osób, którym spodobała się ekranizacja, na pewno dużym plusem będzie obwoluta wzorowana na filmowym plakacie. Nawet jeśli nie jest ona poręczna podczas lektury, to na półce prezentuje się wybornie.

Książkę możesz kupić bezpośrednio w wielu księgarniach – lubimyczytac.pl

Kosmiczne Książki – to nowy dział na WNMS, gdzie pokazujemy najciekawsze książki dla fana eksploracji kosmosu, astronomii i nauki. Wybieramy książki dla dzieci, młodzieży i starszych miłośników zgłębiania wiedzy o wszechświecie.

Najnowsze artykuły

Więcej informacji

2 Comments

Nie przegap ciekawych artykułów