Startuję na We Need More Space z nową kategorią wpisów – WNMS Society. Będą to krótkie wywiady z pasjonatami kosmosu i czytelnikami tego serwisu takimi jak Ty. Nazwa WE need more space nie wzięła się z niczego. Głęboko wierzę, że MY wszyscy potrzebujemy więcej kosmosu w naszym życiu. Nie tylko ja. Nie tylko redaktorzy piszący tutaj. Nie tylko ludzie pracujący w sektorze kosmicznym, ale także TY! Tak, mówię do Ciebie!
Tym razem nie przepytuję innych, a sam muszę się zmierzyć z tymi pytaniami.
1. Kim jesteś i co robisz?
Radek Grabarek – jestem założycielem We Need More Space, gdzie już od 2 lat piszę o kosmosie. Wcześniej pracowałem jako dziennikarz piszący o technologiach (m.in. w Gazeta.pl), potem byłem managerem w zespole tworzącym aplikacje mobilne jako tzw. specjalista od produktu. Przez 7 lat mieszkałem i pracowałem w Barcelonie, ale w końcu wróciłem do Warszawy. Doświadczenie zdobyte podczas tworzenia WNMS i wielu innych serwisów zaowocowało kolejną nową karierą – tworzę strony internetowe korzystając z silnika WordPress.
2. Co Cię najbardziej interesuje w kosmosie?
Zdecydowanie najbardziej interesuje mnie ten bliski kosmos – Układ Słoneczny i najbliższe gwiazdy, które mają egzoplanety. Kosmos odległy – galaktyki, gwiazdy, rozszerzanie wszechświata, wielki wybuch, czarne dziury czy czarna energia – mało mnie interesują. Za to planowane i obecne misje na Marsa, Tytana czy Europę fascynują mnie bardzo. Można więc powiedzieć, że pasjonuje mnie ten kosmos, który możemy „dotknąć” za naszego życia.
Najbardziej interesuje mnie ten bliski kosmos, który możemy „dotknąć” za naszego życia, np. Układ Słoneczny. Galaktyki, czarne dziury, wielki wybuch? Bardzo mało.
Do tego fascynują mnie załogowe loty kosmiczne i rakiety. Próby lądowań Falcona 9 kończące się w 2015 i 2016 pięknymi katastrofami obudziły moją pasję do kosmosu. Zwróciły moją uśpioną uwagę na to, jak dużo ciekawych rzeczy dzieje się w kosmosie właśnie teraz i były impulsem do założenia tego serwisu.
Nie ma i nie będzie nic ciekawszego w historii ludzkości jak pierwsza załogowa wyprawa na inną planetę, czyli na Marsa
Zdecydowanie uważam, że nie ma i nie będzie nic ciekawszego w historii ludzkości jak pierwsza załogowa wyprawa na inną planetę, czyli na Marsa. Mam nadzieję, że stanie się to za naszego życia. Chciałbym przyczynić się do tego choćby w mikroskopijnie minimalny sposób. Powrót człowieka na Księżyc też będzie niesamowitym wydarzeniem. Byliśmy tam 50 lat temu, a po Srebrnym Globie stąpało tylko 12 ludzi. Każdy następny człowiek na Księżycu oraz stała baza tam – to będzie dopiero ogromnym skokiem dla ludzkości.
Co jednak odróżnia mnie od wielu innych entuzjastów eksploracji kosmosu to fakt, że zawsze chciałem aktywnie zaangażować się w kosmos. Czytanie książek, oglądanie filmów czy słuchanie wykładów popularnonaukowych to było dla mnie za mało. Tyle ciekawych rzeczy dzieje się wokół a ja tylko biernie to konsumuję? O nie! Dlatego założyłem WNMS, bo tak mogłem zaangażować się w kosmos w najprostszy możliwy sposób dla byłego dziennikarza i blogera. Staram się korzystać z każdej nadarzającej się okazji, aby w ten kosmos zaangażować się mocniej. Dlatego pomagałem budować analogową bazę książycowo-marsjańską Lunares w Pile, organizuję SpaceHUBy, pomagałem w organizacji kosmicznego hackathonu Act In Space a ostatnio prowadziłem sesję pytań i odpowiedzi z astronautą Timem Peake podczas European Rover Challenge 2018.
3. Skąd się wzięła Twoja pasja do kosmosu?
Często słyszę to pytanie, ale nie mam na nie prostej odpowiedzi. Pasja do kosmosu była we mnie „od zawsze”. Kosmos przyciągał mnie, czy to pod postacią książek i filmów popularnonaukowych czy science fiction związanego z kosmosem. Nie przypominam sobie jednak jednego przełomowego momentu, książki czy filmu, które zawładnęły by moją wyobraźnią i zafascynowały kosmosem na dobre. Pamiętam jednak, że czytałem z wypiekami na twarzy „Błękitną kropkę” Carla Sagana czy „Czas Marsa” Roberta Zubrina, ale to jak już byłem nastolatkiem.
Kosmos przyciągał mnie pod postacią książek i filmów popularnonaukowych czy science fiction
Moja pasja do kosmosu wynika z uzmysłowienia sobie, że jest on wielki i nieodkryty. Na Ziemi już takich miejsc już nie ma prawie w ogóle. A kosmos jest gigantyczny i czeka na nas. Urodziliśmy się na Ziemi, ta planeta stworzyła nas i nasze ciała, zawsze będzie ona dla nas najpiękniejszym miejscem we Wszechświecie, ale tak jak dzieci muszą wyjść kiedyś z domu i ruszyć w świat, tak i my musimy to zrobić. Jesteśmy bowiem gatunkiem odkrywców, eksploratorów i wędrowców. Mamy to we krwi. Drugą rzeczą, która płynie w naszych żyłach, jest żądza zwiększania naszego bezpieczeństwa. Dopóki cała ludzkość mieszka na jednej planecie, żyjemy w ciągłym niebezpieczeństwie, że wydarzy się jakaś wielka katastrofa (to może być asteroida, naturalny lub sztucznie stworzony wirus, wojna jądrowa czy sztuczna inteligencja), której ludzkość nie przetrwa. Jedynie emigrując w kosmos, budując bazy na Księżycu, Marsie czy stacje kosmiczne gdzieś w Układzie Słonecznym, zwiększamy prawdopodobieństwo przetrwania. Aby te wizje rodem z science fiction urzeczywistnić, musimy zacząć już teraz. Nawet jeśli te kroczki były bardzo maleńkie. Prawie niezauważalne. Ale nikt ich za nas nie zrobi. Tylko my możemy je uczynić. A my w Europie i my w Polsce możemy się do tego przyczynić.
4. Czy robisz coś związanego z kosmosem? A jeśli nie to czy chciałbyś i czy masz pomysł co by to mogło być?
Oprócz prowadzenia We Need More Space i organizuję także spotkania SpaceHUB w Warszawie. Cały czas poznaję branżę kosmiczną w Polsce i Europie i chciałbym cały czas zwiększać swoje w nią zaangażowanie.
Marzy mi się zbudowanie społeczności entuzjastów eksploracji kosmosu, którzy nie tylko marzą o nim, ale również działają
Marzy mi się zbudowanie społeczności entuzjastów eksploracji kosmosu, którzy nie tylko marzą o nim, ale również działają w kosmosie. Taka jest moja własna osobista misja i chciałbym, aby taka była też misja We Need More Space.
5. Jakie jest twoje największe kosmiczne marzenie (ale te z tych do zrealizowania)?
Te najprostsze: zobaczyć start i lądowanie Falcona 9 (najlepiej) lub innej rakiety. Chciałbym też doświadczyć nieważkości podczas lotu Zero G. Oczywiście super byłoby polecieć w kosmos, ale zdaję sobie sprawę, że to może być tylko fantazja, choć oczywiście trzymam kciuki za wszystkie firmy rozwijające ofertę turystyki kosmicznej.
Mam jeszcze jedno kosmiczne marzenie, takie na granicy wykonalności – chciałbym przyczynić się do uczynienia ludzkości gatunkiem międzyplanetarnym. Traktuję to wyzwanie poważnie, ale powiem szczerze, że serce trochę mocniej bije, jak wpisuję te słowa na klawiaturze komputera, bo… To marzenie wygląda bardzo niepoważnie. A ja, mimo tego, że zajmuję się kosmosem, to staram się twardo stąpać po Ziemi i fascynuje mnie przede wszystkim ten kosmos, z którym można coś zrobić. Daleki jestem od czczego fantazjowania, ale jeśli ktoś zapyta mnie o marzenia, to są one takie a nie inne.
6. Dlaczego warto wydawać miliony € na badania kosmiczne?
Przeciwnicy wydawania ich na kosmos argumentują, że najpierw powinniśmy naprawić na Ziemi to co wymaga naprawy. Moim zdaniem to ułuda. Tutaj zawsze będzie wiele problemów, ten proces nigdy się nie skończy. Kiedy wymyślamy jedno nowe rozwiązanie, to pojawiają się inne problemy. I tak bez końca.
Na kosmos nie musimy przecież wydawać wszystkich naszych pieniędzy. I nie wydajemy. Poza tym, technologie rozwijane na potrzeby kosmosu, wracają na Ziemię bardzo szybko. Strona spinoff.nasa.gov podaje mnóstwo przykładów technologii kosmicznych zaaplikowanych na Ziemi.
W bardzo długim horyzoncie czasowym, pieniądze wydawane na eksplorację kosmosu, to pieniądze wydawane na bezpieczeństwo naszych potomków.
7. Gdzie powinniśmy najpierw wysłać astronautów – na Księżyc czy na Marsa?
Serce podpowiada – lećmy na Marsa! Rozum mówi – wybierzmy Księżyc
Serce podpowiada – lećmy na Marsa! Rozum mówi – wybierzmy Księżyc, jest on dla nas bardziej dostępny. Nie tylko dla jednej super bogatej agencji kosmicznej (NASA w latach 60 i 70) ale dla kilku narodów oraz nawet firm prywatnych. Stworzenie ekonomii wokół Księżyca tak jak teraz mamy sektor kosmiczny skupiony wokół satelitów na orbicie Ziemi – telekomunikacyjnych oraz obserwacji Ziemi – pozwoli na rozwinąć się technologicznie i ekonomiczne tym agencjom kosmicznym oraz firmom prywatnym. To pomoże długofalowo w zdobyciu środków oraz technologii potrzebnych do założenia bazy i kolonii na Marsie. Dlaczego program Apollo i nasza obecność na Księżycu skończyła się tak gwałtowanie? Bo było to kosmicznie drogie przedsięwzięcie bez modelu biznesowego, poza finansowaniem tego z kieszeni podatników. Kiedy teraz wrócimy na Księżyc, powinniśmy tam pozostać. A to będzie możliwe tylko w ramach skromniejszych budżetów.
8. Ulubiony serial, film lub książka science fiction?
Jest ich dużo. Obecnie jeśli chodzi o serial to zdecydowanie The Expanse i Mars (serial National Geographic). Film: Marsjanin, Odyseja Kosmiczna 2001, Kontakt. Książka: Jacek Dukaj – Perfekcyjna Niedoskonałość, Kim Stanley Robinson – Czerwony Mars, Zielony Mars, Błękitny Mars.