We Need More Space Society to krótkie wywiady z pasjonatami kosmosu i czytelnikami tego serwisu takimi jak Ty. Nazwa WE need more space nie wzięła się z niczego. Głęboko wierzymy, że MY wszyscy potrzebujemy więcej kosmosu w naszym życiu. Nie tylko ja. Nie tylko redaktorzy piszący tutaj. Nie tylko ludzie pracujący w sektorze kosmicznym, ale także TY! Tak, mówię właśnie do Ciebie!
1 – Kim jesteś i co robisz?
Nazywam się Natalia Kunas i ostatnie kilka lat swojego życia, spędziłam w agencjach reklamowych na stanowisku Project Managera, gdzie zajmowałam się różnorodnymi projektami Digital oraz Social Media. Z wykształcenia jestem psychologiem klinicznym. Prywatnie jestem miłośniczką gier bardziej „komputerowych” niż planszowych, jedzenia, podróży, oczywiście spraw kosmicznych i od niedawna gry w golfa.
2 – Co Cię najbardziej interesuje w kosmosie?
To ciężkie pytanie – bo tak naprawdę wszystko. Od działania rakiet, po życiorysy i „przygody” astronautów przez fotografie kosmiczną skończywszy na fizyce kwantowej.
Gdybym natomiast miała wybrać jedną i jedyną rzecz – byłby to czas i dylatacja czasu. Jesteśmy przyzwyczajeni do zegarków, do tego, że czas płynie dla każdego tak samo – nie zdając sobie sprawy z tego, że tak naprawdę nasze postrzeganie czasu to przyzwyczajenie a nawet złudzenie. To jest niesamowite, że lecąc w kosmos z odpowiednio dużą prędkością (nieco poniżej prędkości światła) i potem wracając, możemy być młodsi niż dziecko, które urodziło się nam zaraz przed naszym wylotem. Brzmi turbo-absurdalnie prawda?
Najbardziej w kosmosie fascynuje mnie czas i jego dylatacja. Jesteśmy przyzwyczajeni do tego, że czas płynie dla każdego tak samo. A to złudzenie. Lecąc w kosmos z odpowiednio dużą prędkością i potem wracając, możemy być młodsi niż dziecko, które urodziło się nam zaraz przed naszym wylotem
3 – Skąd się wzięła Twoja pasja do kosmosu?
Mój pierwszy raz z kosmosem nie był spektakularny. To nie kwestia książek, kina ani opowieści wujka czy babci. Zaczęło się bardzo dawno bo miałam lat zaledwie kilka. Pamiętam że mój starszy brat wyrzucił moją ukochaną piłeczkę gdzieś hen daleko (z balkonu). Powiedział mi, że wyrzucił ją na księżyc. I stąd plamy, bo ludzie jak gubią piłki to one lądują właśnie na księżycu (sic!). W związku z tym, że byłam mądrym dzieckiem (i tak już zostało) i oczywiście nie wierzyłam w ani jedno słowo brata, zaczęłam się interesować tym skąd te plamy, jak to coś świeci – itp itd. Swoją drogą, wydawało mi się wtedy, że księżyc jest o wiele bliżej!
Mój pierwszy raz z kosmosem nie był spektakularny. Mój starszy brat wyrzucił moją ukochaną piłeczkę gdzieś hen daleko. Powiedział, że na księżyc. Nie wierzyłam w ani jedno jego słowo, ale zaczęłam się interesować tym co tam świeci u góry.
4 – Czy robisz coś związanego z kosmosem? A jeśli nie to czy chciałbyś i czy masz pomysł co by to mogło być?
Oprócz grania w Kerbal Space Program, czytania sporej liczby książek, gapienia się w niebo i śledzenia kosmicznych newsów – niestety nic. Swego czasu, dla dobra ludzkości, namiętnie odwiedzałam wszelakie grupy płaskoziemców. Moją misją było nawracanie. Niestety praca ta okazała się zbyt ciężka psychicznie, a w późniejszym czasie i fizycznie, ponieważ zostałam wyrzucona z wielu grup za zadawanie złych pytań i poruszanie niewygodnych tematów.
Co mogłabym robić? Jeśli będą potrzebować Project Managera, tudzież psychologa na Marsie – mogę się pakować.
Co mogę robić w kosmosie? Jeśli na Marsie będą potrzebować project managera, tudzież psychologa to mogę się pakować.
5 – Jakie jest twoje największe kosmiczne marzenie (ale te z tych do zrealizowania)?
Spędzenie kilku dni na ISSie (Międzynarodowej Stacji Kosmicznej) – a jeśli mi się to nie uda, zadowolę się lotem zero G.

6 – Dlaczego warto wydawać miliony € na badania kosmiczne?
Z tego samego powodu, dla którego np. Kolumb wielokrotnie wydawał wszystkie swoje pieniądze na podróże morskie. Człowiek ma naturę odkrywcy i tego nie zmieni nikt. Oczywiście, nasza ciekawość niesie za sobą złe i dobre strony. Chęć odkrywania nowego sprawiła, że poznaliśmy nowe warzywa i owoce, stworzyliśmy technologię, która pozwala nam na szybkie podróżowanie, ale też oprócz pysznych dań mieliśmy/mamy spektakularne choroby.
Dlaczego warto wydawać pieniądze na badania kosmiczne? Z tego samego powodu, dla którego np. Kolumb wielokrotnie wydawał wszystkie swoje pieniądze na podróże morskie. Człowiek ma naturę odkrywcy.
Wiele urządzeń, których używamy na co dzień, nie powstałoby, gdyby nie podróże w kosmos, bo właśnie dla nich były projektowane i tworzone. Używacie filtrów do wody? Gdyby nie satelity, nie mielibyśmy GPS. I można by tak godzinami… (Pisaliśmy o tym tutaj: Spinoffy programu Apollo, czyli co mamy z lotów w kosmos – przypis redakcji) Generalnie liczę na to, że dalsza eksploracja kosmosu, przyniesie nam więcej dobrego niż złego, no ale to już będzie pytanie do następnych pokoleń.
7 – Gdzie powinniśmy najpierw wysłać astronautów – na Księżyc czy na Marsa?
Zdecydowanie Mars, aczkolwiek odpowiedź ta jest podyktowana tylko i wyłącznie moim charakterem. Lubię nowe miejsca, a na Marsie jeszcze nas nie było! (A ponoć Koreańczycy z północy, odwiedzili już Słońce!).
Patrząc na to realniej, na Księżyc jest bliżej – więc stworzenie księżycowej kolonii byłoby tańsze, bezpieczniejsze i szybsze. Pozwalałoby na przetestowanie funkcjonowania człowieka w nieprzyjaznych warunkach, przeprowadzenie odpowiednich badań i finalnie pewnie o wiele lepsze przygotowanie się do podróży i życia na Marsie. Decyzję pozostawiam specjalistom.
8 – Ulubiony serial, film lub książka science fiction?
Obejrzałam już chyba wszystko w temacie około-kosmicznym, ale zdecydowanie największe wrażenie wywarła na mnie „Odyseja Kosmiczna 2001” Kubricka. Pewnie nie muszę pisać dlaczego, ale gdybym miała wybrać jedną rzecz za którą kocham właśnie ten tytuł, byłaby to relacja pomiędzy załogą a HALem, a właściwie to HALem i załogą.
Pozytywnie zaskoczyła mnie również produkcja „Operacja Avalanche”. To trochę taki dokument o dokumencie, dla tych, którzy zastanawiają się czy lądowanie na księżycu było prawdą czy jednak produkcją pana Kubricka.
Absolutną klasyką książkową i pozycją obowiązkową dla wszystkich fanów SCI-FI jest „Autostopem przez galaktykę”. A dlaczego? Bo odpowiada na największe pytania o życie, wszechświat i całą resztę.
Uwielbiam też i niecierpliwie czekam na kolejny sezon Ricka i Mortiego, w której głównymi bohaterami są w dużej mierze odzwierciedlenia głównych bohaterów filmu „Powrót do przeszłości” (o którym w tym momencie sobie właśnie przypomniałam). Reasumując, liczba moich ukochanych pozycji jest tak długa, że wolę się już zatrzymać w tym miejscu.