Jak co roku prezentujemy podsumowanie mijającego roku okiem pasjonatów i ekspertów z branży kosmicznej. O swoje typy poprosiłem ludzi kosmosu z różnych dziedzin, aby uzyskać jak najwięcej różnorodnych i ciekawych odpowiedzi. Co Ty sądzisz na ten temat? Jakie Twoim zdaniem były najciekawsze kosmiczne wydarzenia 2019 roku?
Jeśli 2019 to dla Ciebie za mało, to zapraszam do odświeżenia pamięci i przejrzenia najciekawszych kosmicznych wydarzeń 2016, 2017 i 2018 roku. Mamy szczęście, że żyjemy w ciekawych czasach.
Michał Michałowski
Redaktor We Need More Space
Jeśli jednym słowem miałbym opisać rok 2019 w kontekście kosmosu, byłoby to definitywnie słowo KSIĘŻYC. Nie mogło być inaczej, skoro rok rozpoczął się spektakularnym lądowaniem na biegunie południowym Srebrnego Globu chińskiej sondy Chang’e 4 z łazikiem Yutu-2. Po raz pierwszy w historii bezzałogowy, ale też jakikolwiek statek, bezpiecznie osiadł na tajemniczej, niewidocznej z Ziemi stronie Księżyca. Misja rozpoczęta w grudniu 2018 roku trwa do dzisiaj, a po 11 miesiącach od lądowania Chang’e 4 pobity został rekord długości trwania misji łazika na powierzchni, należący wcześniej do sowieckiego Łunochoda 1. W tym czasie przeprowadzono m.in. eksperyment z udziałem zamkniętego ekosystemu, w ramach którego udało wyhodować się pierwszą na Księżycu roślinę, a łazik eksplorował krater Von Kármána, w którym wykrył stopione szkliwo i materiał ze skalnego wnętrza satelity. Yutu-2 pokonał ponad 300 metrów, co nie jest może oszałamiającym dystansem, ale jest to bardzo mały łazik i należy docenić kunszt chińskich inżynierów, którzy stworzyli maszynę tak dobrze radzącą sobie z ekstremalnymi warunkami na Księżycu.
Srebrny Glob w 2019 był celem nie tylko chińczyków, ale również Indyjskiej Agencji Kosmicznej i prywatnej firmy SpaceIL. Niestety obie misje nie odniosły tak spektakularnych sukcesów, jak Chang’e 4, ale przyjrzymy się im po kolei. Izraelski lądownik Beresheet z powodzeniem został wyniesiony w przestrzeń kosmiczną i bezpiecznie dotarł na orbitę Księżyca. Niestety podczas zejścia na powierzchnię utracono kontakt ze statkiem, który rozpędzony wyrył w lunarnym regolicie niewielki krater. Podobny los we wrześniu spotkał indyjski lądownik Vikram, niemniej wysłany wraz z nim orbiter dalej krąży wokół Księżyca. Na nim znajduje się większa część instrumentów naukowych misji Chandrayaan-2, w tym zaawansowana kamera do obserwacji powierzchni. Tak więc w minionym roku mieliśmy aż trzy misje, których celem było dotarcie do Srebrnego Globu. W pełni udała się jedynie chińska, indyjska powiodła się częściowo, ale również jest kontynuowana, a choć izraelska wyprawa nie miała szczęśliwego zakończenia, to firma SpaceIL już pracuje nad nowym statkiem, który miejmy nadzieję wreszcie osiągnie powierzchnię Księżyca.
Miniony rok upłynął także na trwających przygotowaniach do załogowych wypraw na Księżyc w ramach programu Artemis. Prace nad rakietą SLS posuwają się do przodu, wolno, ale jednak. Nie tak dawno temu przeprowadzono test wytrzymałości głównego stopnia, a montaż tego członu do rakiety dedykowanej misji Artemis-1 został ukończony. Załogowy statek Orion do tej samej misji także został już złożony, a system ratunkowy przeszedł pozytywnie testy. Kolejne firmy jak Blue Origin i SpaceX dołączyły do współpracy z NASA w ramach dwóch podprogramów — CLPS, polegającym na dostawach komercyjnymi statkami ładunków na Księżyc i HLS, który ma na celu opracowanie systemu transportu ludzi na powierzchnię Srebrnego Globu.
W stronę Księżyc mierzą także Polacy. Podczas kwietniowych targów European Space Tech Transfer Forum 2019 firmy Scanway z Wrocławia i German Orbital Systems z Berlina ogłosiły ruszenie z projektem polsko-niemieckiego satelity księżycowego. Na orbicie Srebrnego Globu miałby znaleźć się za 4 lata.
Oczywiście eksploracja kosmosu nie kręci się wokół Księżyca i 2019 obfitował w wiele wartych uwagi wydarzeń oraz odkryć. Definitywnie trzeba wspomnieć o misji sondy Hayabusa2, która na wiele różnych sposobów atakowała powierzchnię asteroidy Ryugu, zbierała próbki i szykuje się obecnie do powrotu z nimi na Ziemię. Na Marsie wylądowała sonda InSight z polskim “Kretem”, który niestety nie przebił się przez rdzawy regolit, ale też nie była to jego wina. Przez ten rok nie próżnował także Elon Musk, a jego firma poczyniła znaczne postępy w wielu projektach. Falcon Heavy ponownie zabrał ładunek w kosmos, załogowa kapsuła Crew Dragon odbyła dziewiczy lot na stację kosmiczną, na orbicie krążą satelity Starlink, a statek Starship zdążył już eksplodować. Jeszcze rok temu był jedynie na grafikach koncepcyjnych, a teraz kolejne modele rosną w firmowych montażowniach.
Paweł Pacek
Wicedyrektor Biura Rozwoju i Innowacji- Agencja Rozwoju Przemysłu S.A.
European SpaceTech Transfer Forum 2019, Warszawa, 25.04.2019 r. – nieskromnie stwierdzę, że była to najlepsza kosmiczna konferencja w Polce, nie tylko w 2019 r. ale w ogóle do tej pory. Trudno o niej pisać obiektywnie, kiedy byłem jednym z jej organizatorów, ale było w niej wszystko co powinno być w imprezie na europejskim poziomie – merytoryczna agenda, międzynarodowi prelegenci o uznanym dorobku, dobra oprawa. W ESTTF wzięło udział 250 osób, przy czym około 100 przyjechała z zagranicy. Miałem okazję wysłuchać wiele pochlebnych opinii o organizacji Forum od przedstawicieli ESA, KE i GSA, dużych międzynarodowych firm ale też i mniejszych z sąsiednich krajów. To co mogło być minusem Forum to być może zbyt niszowy temat. Transfer technologii jest pojęciem jeszcze niezbyt znanym nawet w sektorze kosmicznym i gdyby był on ściślej powiązany z innowacjami, konferencja miałaby bardziej uniwersalny charakter. Popracujemy nad tym w następnej edycji.
European Rover Challenge 2019 – Kielce, 13-15.09.2019 – od lat European Space Foundation i jej prezes Łukasz Wilczyński konsekwentnie budują markę tej imprezy i co ważne udaje się to im doskonale. Jest to jedno z nielicznych w naszym kraju wydarzeń „widziane” z perspektywy światowego kosmosu (sektora kosmicznego). ERC jest obecnie nie tylko jednym z najważniejszych konkursów łazików marsjańskich na świecie, połączonym z konferencją ale i całorocznym programem rozwoju kompetencji w obszarze robotyki kosmicznej. Tegoroczna konferencja organizowana jako wydarzenie towarzyszące ERC 2019 miała znakomitą agendę z doskonałymi prelegentami, w tym z Z-cą Szefa NASA Steve’m Jurczykiem, dlatego tym bardziej szkoda, że frekwencja publiczności nie była lepsza.
H2020 Space Information Day & Brokerage Event, 13-14.11.2019 r., Warszawa – takich imprez w Polsce potrzeba. W ciągu dwóch dni uczestnicy tego wydarzenia otrzymali potężną dawką informacji o europejskich źródłach finansowania projektów kosmicznych. Momentami może wiedza trudna w przyswojeniu, niemniej niezbędna. Gratulacje dla Krajowego Punktu Kontaktowego Programów Badawczych UE zwłaszcza za pomysł szybkich spotkań brokeringowych, które toczyły się równolegle do konferencji!
Marek Cyzio
Autor bloga Florydziak
Najciekawsze wydarzenie kosmiczne 2019 roku? Zdecydowanie i bezapelacyjnie lot Starhoppera. SpaceX i Elon Musk udowodnił że pospawany pod chmurką z kawałków stali silos może latać. Ten lot moim zdaniem na zawsze zmieni technologie kosmiczne podobnie jak pierwsze lądowanie F9 zmieniło je kilka lat temu.
Cały 2019 stoi pod znakiem SpaceX. Począwszy od tego właśnie niezwykłego lotu, poprzez pierwszy (bezzałogowy) lot Dragona 2 do ISS a skończywszy na rozerwaniu prototypu Starship podczas prób ciśnieniowych.
Jednocześnie 2019 to rok coraz większych problemów Boeinga – zarówno z samolotami (737 MAX!) jak i kapsułą Starliner. Najpierw test spadochronów w którym ktoś zapomniał włożyć zawleczki a na koniec roku niezbyt udany lot był Starlinera, w którym nie udało się dolecieć do ISS. Ten ostatni lot był przysłowiowym „gwoździem do trumny” CEO tej firmy – jego wylecenie ze stołka było chyba jedynym w pełni udanym lotem Boeinga.
Mariusz Grabowski
Twórca astronomicznego fanpage’a Amatorzy Nocnego Nieba
Rok 2019 kończy się w glorii i chwale. Pasjonaci kosmosu mieli mnóstwo powodów do zachwytu przez ostatnie 12 miesięcy. Oto moje skrócone podsumowanie 2019 roku. Dla chcących zagłębić się mocniej w szczegóły – pełna wersja mojego podsumowania 2019 roku.
Astronomia
Niewątpliwie najważniejszym i najbardziej widowiskowym zjawiskiem astronomicznym w 2019 roku było całkowite zaćmienie Słońca w Chile i Argentynie. Szczęśliwcy, którym dane było znaleźć się w pasie cienia Księżyca, podziwiali niesamowite, odrealnione widoki „czarnego Słońca” na tle Andów, czy Oceanu Spokojnego.
Przemysł rakietowy/satelitarny
Myślę, że w branży rakietowej znów najwięcej namieszał Elon Musk i jego SpaceX. Firma udowodniła niezawodność najpotężniejszej rakiety obecnie w użyciu – Falcona Heavy, podczas 2 komercyjnych misji. Musk i spółka rozpoczęli również rozmieszczanie satelitów Starlink na orbitach, wysyłając 2 „paczki” urządzeń podczas 2 misji. Rewolucja globalnego dostępu do Internetu już się rozpoczęła, ku uciesze fanów nocnego nieba, którzy mogli obserwować słynny już „pociąg” Starlinków niedługo po starcie.
Człowiek w przestrzeni kosmicznej
50 lat temu człowiek po raz pierwszy postawił stopę na Księżycu. Ta okrągła rocznica odbiła się echem nie tylko wśród fanów astronautyki. Mówił o tym cały świat i zapewne to wydarzenie wiele osób uzna za najgłośniejsze i najważniejsze. NASA starała się godnie uczcić swoje dawne osiągnięcie. Rocznica misji Apollo 11 była też punktem zaczepnym do dalszych działań na rzecz powrotu człowieka w rejony kosmosu dalsze, niż niska orbita okołoziemska. Amerykańska agencja kosmiczna ogłosiła program Artemis, który za pomocą rakiety (czy raczej systemu) SLS oraz udziału komercyjnych firm (Boeing, Northrop Grumman, SpaceX i inne) zamierza do 2024 roku ponownie wysłać misję na Księżyc. Program uwzględnia również budowę infrastruktury w postaci stacji orbitalnej oraz bazy na powierzchni Srebrnego Globu. Jednocześnie ma być to pierwszy krok w przygotowaniach do misji marsjańskich. Z ciekawością będę śledził dalsze losy programu Artemis.
Eksploracja kosmosu
Rok 2019 obfitował w wiele wydarzeń również w obszarze badań kosmosu. Sonda New Horizons, która w 2015 roku dotarła do Plutona, tym razem zbadała obiekt z pasa Kuipera o nazwie Ultima Thule. To najdalsze, zbadane przez człowieka ciało niebieskie za pomocą sondy kosmicznej. NASA opublikowała również pierwsze wyniki badań z sondy Parker Solar Probe, która z marszu zaczęła rewolucję w naszym rozumieniu procesów rządzących Słońcem. Marsjańska sonda InSight z kolei zarejestrowała pierwsze w historii badań trzęsienie „Marsa”. Aktywność sejsmiczną Czerwonej Planety możemy zatem uznać za potwierdzoną. Swoje wielkie aspiracje do dołączenia do listy krajów, które „odwiedziły” Księżyc zgłosiły w mijającym roku Indie oraz Izrael. Ich lądowniki, odpowiednio, Chandrayaan-2 (rządowa misja) oraz Beresheet (prywatny projekt) nie zdołały jednak łagodnie osiąść na powierzchni i rozbiły się o nią z powodu błędów projektowych.
Leszek Orzechowski
Kosmiczny architekt, prezes Space is More
Rok 2019 to dla wielu osób związany głównie z obchodami 50-tej rocznicy misji Apollo 11. Miło było patrzeć jak coraz to większej części społeczeństwa udzielał się zachwyt nad dokonaniami sprzed pół wieku. Rozpisywać się nie ma co, bo każdy o tym fakcie wspomni. Dla mnie ten rok pokazał, że teraz po tych 50-ciu latach naprawdę ponownie wzrosło zainteresowane Księżycem.
W tym roku emocjonowałem się startami i próbami lądowania dwóch pojazdów na powierzchni naszego satelity – obie próby niestety nieudane. Indyjski lądownik Vikram oraz Izraelski Beresheet rozbiły się o powierzchnię Księżyca – dobitnie pokazując, że nie jest to najprostsze zadanie. Emocje były potężne zwłaszcza podczas emitowanego na żywo lądowania lądownika Vikram pokazującego znaczenie jakie ta misja ma dla całego kraju i jak bardzo wszyscy pragnęli sukcesu. Podczas transmisji można powiedzieć, że oglądałem z najlepszego rzędu, byłem zamknięty wraz z zespołem w Placówce Badawczej Lunares podczas dwutygodniowej symulacji misji na Księżycu – emocje bardzo nam się udzielały. Beresheet z kolei zasłynął tym, że wraz z nieudanym lądowaniem przyniósł na Księżyc niesporczaki, które teraz pewnie snują plany zemsty na Ziemianach – była to druga po Change-4 misja w ciągu dwóch lat, która dostarczyła życie na Księżyc. Aż widać naszą potrzebę kolonizacji tego martwego globu. Liczę, na kolejne próby posadzenia ładunków na Srebrnym Globie.
W tej samej kategorii wydarzeń zawarłbym też rozwój planów powrotu ludzi na Księżyc oraz odsłonięcie przez Jeffa Bezosa projektu lądownika Blue Moon. Nagle zarysowuje nam się zalążek infrastruktury, która ma zapewnić ciągłość dostaw między Ziemią a Księżycem. W niedalekiej przyszłości Indie, USA, Izrael, Chiny, Rosja i Europa będą dysponowali technologią dostarczania sprzętu na Srebrny Glob. To stworzy możliwości na innych firm i instytucji by inwestować w naszego satelitę. Tak jak obecnie kwitnie sektor rakiet nośnych, tak właśnie zaczął kiełkować sektor dostaw na Księżyc.
Co jeszcze mnie poruszyło i uważam za doniosłe? Pierwsze nagranie wibracji od wiatru na Marsie oraz wykrycie pierwszego trzęsienia Marsa przez sondę InSight. Ze znajomymi na zapętleniu słuchaliśmy odgłosów Czerwonej Planety, które poznamy lepiej jak wyląduje w kraterze Jezero nowy łazik NASA, który wystartuje w 2020. Będzie to pierwszy raz, kiedy na Marsie pojawi się prawdziwy mikrofon. W tym temacie ciekawie jest również śledzić losy kreta marsjańskiego od Astroniki. Naprawdę interesujące są dzieje tego eksperymentu i starania inżynierów by mimo oporu ze strony Czerwonej Planety (lub wręcz jego braku) wyrwać z jej wnętrza skrywane sekrety.
Milena Ratajczak
Doktor astronomii, Obserwatorium Astronomiczne Uniwersytetu Warszawskiego
Na najwyższy stopień podium w kategorii „Astronomiczne odkrycie 2019 roku” zasługuje wykonanie pierwszego zdjęcia cienia czarnej dziury, które opublikowano w kwietniu tego roku. To osiągnięcie, poza unaocznieniem tego, co na temat czarnych dziur przypuszczaliśmy oraz przekroczeniem kolejnej bariery technologicznej, pokazuje, jak istotna w dzisiejszej nauce jest współpraca międzynarodowa. Do wykonania wspomnianego zdjęcia korzystano bowiem z ośmiu radioteleskopów zlokalizowanych na różnych kontynentach, połączonych w sieć tworzącą Event Horizon Telescope (odpowiadający antenie o średnicy niemal naszej planety), a w pracę nad danymi zaangażowani byli naukowcy z kilkudziesięciu ośrodków naukowych. Po raz kolejny nauka dała lekcję politykom.
Kolejnym niezwykle istotnym osiągnięciem 2019 roku jest stworzenie trójwymiarowej mapy Drogi Mlecznej przy wykorzystaniu zmiennych gwiazd pulsujących – cefeid. Przedstawia ona precyzyjny obraz naszej Galaktyki oraz dostarcza nowych informacji dotyczących jej historii i budowy. Określono przy tym zakrzywienie dysku Drogi Mlecznej, na temat którego spekulowano od lat. Zakrzywienie to może być spowodowane oddziaływaniami z innymi galaktykami, wpływem gazu międzygalaktycznego lub ciemnej materii. Cieszy też fakt, że jest to polskie odkrycie.
Na uwagę zasługują też odkrycia z naszego podwórka – Układu Słonecznego. Już po raz drugi odkryto odwiedzającego je przybysza spoza jego granic – kometę 2l/Borisov. Warto przy tym wspomnieć pierwszego gościa spoza Układu Słonecznego, którym była przedziwna planetoida ‘Oumuamua. Wstępne badania nad kometą 2l/Borisov sugerują, że nie jest ona takim dziwolągiem jak jej poprzednik, ale środowisko astronomiczne wciąż bada tę kometę, która zbliżyła się do Słońca pod koniec roku. Do naszej gwiazdy zbliżyła się także znacznie sonda Solar Parker Probe – misja, która wykonując swe badania dotrze do wnętrza korony słonecznej. Sonda zbliżyła się do Słońca się na odległość mniejszą niż 25 mln km, czekamy na kolejne bliższe przeloty w 2020 roku.
Rok 2019 przynosi też zasłużoną Nagrodę Nobla z Fizyki w dziedzinie astronomii. Ceniony kosmolog Jim Peebles oraz odkrywcy pierwszej planety pozasłonecznej okrążającej gwiazdę podobną do Słońca – Michel Mayor i Didier Queloz, po raz kolejny udowodnili jak istotne dla środowiska naukowego są odkrycia astronomiczne. W kontekście planet pozasłonecznych warto też wspomnieć akcję popularyzującą astronomię, zainicjowaną w 2019 roku przez Międzynarodową Unię Astronomiczną – IAU 100 NameExoWorlds, w ramach której mieliśmy możliwość nazwania polskiej gwiazdy i planety. Dzięki temu uhonorowaliśmy wybitnego polskiego twórcę Stanisława Lema – gwiazda została nazwana Solaris, planecie przydzielono nazwę Pirx.